O czeskiej kuchni - Leszek Mazan, pierwszy Polak odznaczony medalem Jarosława Haszka
Burianovą przyrządzam osobiście
Z Leszkiem Mazanem, dziennikarzem i publicystą, autorem książek poświęconych Krakowowi i Pradze, korespondentem Polskiej Agencji Prasowej w Pradze w latach (1985-1992) rozmawiamy o czeskiej kuchni. Z okazji 70. rocznicy urodzin Leszek Mazan otrzymał jako pierwszy Polak medal Jarosława Haszka, autora „Przygód dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej”.
Czy naprawdę przyrządzenie dobrego czeskiego knedlika jest takie trudne?
Rzecz z pozoru wydaje się prosta. W głębokiej misce miesza się trochę niezbyt ciepłego mleka, drożdży, przesianej grubej mąki, szczyptę soli i żółtko. Wszystko to trzeba dokładnie wyrobić. Ciasto przesądza o wyglądzie i konsystencji knedlika. Napięcie rośnie, kiedy do gotowego ciasta dodaje się pokrojoną kostkę czerstwej, zwykłej bułki wodnej. W zależności od receptury albo się ją przyrumienia na maśle, smalcu lub oliwie, albo dodaje do ciasta naturalną, bez podsmażania. To właśnie te bułczane grzanki decydują o smaku i zapachu prawdziwego, gotowanego w osolonej wodzie knedlika. Osobnej umiejętności wymaga krojenie knedlika na płaty - nigdy nożem - zawsze nicią lub drucikiem. A najważniejsze, knedlik musi być zrobiony ręcznie i bez środków spulchniających.
Wróćmy do dawnych czasów. Co jeszcze pan jadał w czasie swojej misji w Pradze?
Cóż, w sklepach wyglądało to pięknie - pełna garmażerka, tyle, że wędliny były zdecydowanie gorsze w smaku od polskich. Najpiękniej wyglądał salceson – tlaczenka, nie do zjedzenia. Pożerałem więc rzecz, która mi najbardziej „podeszła": parki, czyli parówki cielęce. Pyszne! Zwłaszcza te ostre,”debreczyńskie", osiagalne tylko w delikatesach, albo w sklepach "Tuzeksu" czyli naszego śp. „Peweksu”. Tamże przy dużym szczęściu można było kupić praską szynkę z kością, która do dziś śni mi się po nocach.
Co na co dzień pan jadał?
Byłem z rodziną, żona gotowała według polskich reguł. Kłopoty, jeśli były, to tylko z niektórymi warzywami. Choć Czesi mieli swoje ogrody i ogródki nie wolno im było sprzedawać warzyw na prywatnych stoiskach. Traktowano to nie tylko jako występek skarbowy, ale czyn karny. A handel państwowy jak zwykle nie nadążał. Ha, już Majakowski powiedział, że na upaństwowieniu najgorzej wyszła poezja i gastronomia...
Poczytaj również
Zobacz więcej na temat: kuchnia, last minute, podróże, przepisy, przepisy kulinarne, wyjazd turystycznyPodobne dyskusje na forum
Popularne
-
Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
Dobrze dobrana fryzura może odjąć nawet 5 lat. No i jest dużo tańsza niż zabiegi medycyny...
-
Seks po 50-tce i do końca życia
Czy przychodzi moment w życiu człowieka, że powinien powiedzieć - jestem za stary, za stara,...
-
Seks. Zaburzenia erekcji
Rozmowa z Ewą Lisowską-Kanią, psychologiem i seksuologiem, na temat najczęstszej dysfunkcji...
-
Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
O tym, jak wybierać zdrowe egzemplarze azalii i jak je pielęgnować, żeby długo kwitły,...
-
Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
Kobieta po sześćdziesiątce ma szansę z mody czerpać maksimum przyjemności, pod warunkiem, że...
- Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
- Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
- Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
- Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
- Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
- Rak prostaty (czyli gruczołu krokowego lub stercza)
- Otyłość. Zagrożenia
- Rodzaje raka pęcherza moczowego. Profilaktyka, przyczyny, objawy
- Terapia nowotworów klatki piersiowej. Badania naukowe
- Dotyk. Jego znaczenie w życiu człowieka
- Sauna, jacuzzi. Jak z nich prawidłowo korzystać?
- Anti-aging. Jak opóźniać po 45. roku życia wpływ starzenia się na organizm?
- "We mgle" Siergieja Łoźnicy
- Nowotwór piersi. Terapia hormonalna finansowana przez NFZ
- Danuta Błażejczyk, piosenkarka, Prezes Fundacji Apetyt na Kulturę, www.danutablazejczyk.pl