www.superstarsi.pl

Co robić, gdy zapowiadają się zwolnienia w twoim miejscu pracy?

L-4, to nie lekarstwo na kłopoty

Jaką przyjąć taktykę, kiedy w firmie zapowiadają się zwolnienia z pracy? Pracownicy z dużym stażem pracy, mający 45-50 i więcej lat, szczególnie lękają się utraty zajęcia. Czy warto uciec na zwolnienie lekarskie? Co zyskamy, a co stracimy?

Kiedy w firmie wszyscy spodziewają się zwolnień, niektórzy przedwcześnie zakładają, że znajdą się na liście, choć w rzeczywistości im to nie grozi.      Kiedy w firmie wszyscy spodziewają się zwolnień, niektórzy przedwcześnie zakładają, że znajdą się na liście, choć w rzeczywistości im to nie grozi.

Nie ma recepty na to, by ustrzec się zwolnienia. Można jedynie indywidualnie dopasować się do konkretnej sytuacji.

 

Po pierwsze, nie musi chodzić o ciebie

 

Kiedy w firmie wszyscy spodziewają się zwolnień, niektórzy przedwcześnie zakładają, że znajdą się na liście, choć w rzeczywistości im to nie grozi. Większość pracodawców zwraca uwagę na lojalność pracowników, a więc robienie rzeczy nie do końca uczciwych, a taką jest ucieczka na zwolnienie chorobowe w momencie, kiedy twoja firma przeżywa kryzys, może być sygnałem, że nie można na ciebie liczyć.

- Znam sytuacje, kiedy ludzie skorzystali z podpowiedzi znajomych, że przed zwolnieniem trzeba ukryć się na chorobowym i przynieśli L-4. Firma jednak po przejściowym okresie na powrót potrzebowała pracowników i ci, którzy uciekli na zwolnienie zamknęli sobie drogę powrotu do pracy. Kłamstwo to ma często krótkie nogi, chociaż jest powszechne - przestrzega Jacek Solarz, doradca personalny. - Podczas restrukturyzacji kopalń, mimo że górnicy wiedzieli o możliwości przekwalifikowania się i innych działaniach osłonowych zanim opuszczą kopalnie, większość znalazła się na zwolnieniach lekarskich. Wiadomo, że każdy górnik parę lat pracujący pod ziemią ma poważne schorzenia, ale mimo to sytuacja była  jednoznaczna...

 

Ucieczka w chorobę

 

Okres wypowiedzenia zależy nie tylko od stażu pracy, ale i rodzaju umowy – wynosi na ogół od jednego do trzech miesięcy. Pracownicy często liczą na to, że zwolnienie lekarskie da im więcej czasu na znalezienie sobie nowej pracy. Gdy jesteśmy jeszcze zatrudnieni, za pierwsze 33 dni choroby otrzymamy w ramach wynagrodzenia chorobowego 80 procent pensji, które wypłaca nam pracodawca. To dla niego duże obciążenie, biorąc pod uwagę, że musi płacić, a pracownik nie świadczy pracy. Gdy niezdolność do pracy trwa dłużej, obowiązek płacenia zasiłku chorobowego przejmuje ZUS. W przypadku osób, które przekroczyły 50. rok życia, pracodawca płaci wynagrodzenie za 14 pierwszych dni, po czym płaci ZUS.

Jednorazowo można być na zwolnieniu chorobowym 182 dni, czyli niemal pół roku. - Nie da się ukryć przed nowym pracodawcą, że przez pół roku byliśmy na chorobowym. To może być źle widziane, może odstraszać - ostrzega doradca. - W przypadku osób powyżej 50-ego roku życia, szczególnie mężczyźni lubią podkreślać, że są w dobrej kondycji zdrowotnej. Dlatego fakt bycia na chorobowym kłóci się z tym i może wydać się podejrzany.

Jeśli jednak ktoś wyczerpie 182 dni chorobowego, lekarz orzecznik może skierować go na świadczenia rehabilitacyjne (na jeden rok) lub przyznać rentę z tytułu niezdolności do pracy. - Tak więc niektórzy nie pracują nawet i półtora roku, otrzymując różne świadczenia - przyznaje Solarz.

- To rzutuje na ocenę przyszłego pracodawcy, który może podejrzewać, że jeśli pracownik oszukiwał poprzedniego pracodawcę, to także może to robić w nowym miejscu pracy - ostrzega doradca.  - Uciekanie na zwolnienie to tylko przedłużanie agonii - dodaje. Lepiej zamiast zabiegać o L-4 poświęcić ten czas rozpoznaniu, gdzie można się zatrudnić – mówi.

 

###

 

Jak wykorzystać czas przed ewentualnym zwolnieniem?

 

Wcale nierzadko zdarza się, że pracodawca zwalniając pracownika, zwalnia go też z obowiązku przychodzenia do pracy w okresie wypowiedzenia, zdając sobie sprawę z tego, że nie będzie on miał motywacji do wytężonej pracy, a nawet może firmie zaszkodzić. Zawsze też można samemu zaproponować takie rozwiązanie. - Zwalniany pracownik otrzymuje wtedy normalną pensję przez okres wypowiedzenia - opowiada Jacek Solarz.

Czas zyskany w okresie wypowiedzenia warto wykorzystać na szkolenia i kursy podnoszące kwalifikacje, które oferują Urzędy Pracy. - To dziwne, ale wciąż niewiele osób, będących na wypowiedzeniu korzysta z tej pomocy - mówi doradca.

 

Uniki nie gwarantują bezpieczeństwa

 

Pracodawca zawsze może zwolnić pracownika zachowując tryb zwolnienia i żadne uniki na nic się nie zdadzą. Co prawda można wciąż bezpiecznie otwierać skrzynkę mailową, bo nie są usankcjonowane mailowe wypowiedzenia, ale nie tylko osobiście pracodawca może to zrobić. Czasem wyręcza go poczta. Warto wiedzieć, że nieodebrany za drugim razem list, uważany jest za doręczony, jeśli zgadza się adres zamieszkania.

 

Utrzymanie stanowiska za wszelką cenę

 

Zaproponowanie zmiany warunków pracy i płacy, żeby utrzymać stanowisko pracy teoretycznie jest możliwe, ale rzadko tak skutkuje. Nie ma się co stawiać w pozycji osoby proszącej, błagającej o pracę. Chodzi przecież o godność osobistą i własne poczucie wartości. Jeśli ktoś chce nas zwolnić, to tak się stanie.

Warto się skupić na dobrym wypełnianiu swoich obowiązków w dotychczasowej pracy, ale jeśli ktoś mimo to czuje się zagrożony, powinien rozpoznać sytuację na rynku pracy, zastanowić się co mógłby robić gdzie indziej. Pamiętajmy: każde zwolnienie to szok, niezależnie od tego ile lat się pracuje. - Nawet jeśli nie zostałem jeszcze zwolniony, ale realnie przewiduję taką sytuację, odejście samemu jest bezpieczniejsze z psychologicznego punktu widzenia – mówi doradca.  Warto rozejrzeć się wcześniej za szkoleniami czy warsztatami na koszt Funduszu Pracy, podnoszącymi kwalifikacje i zwiększającymi szanse zdobycia nowej pracy. Nie należy zwlekać, bo bywają okresy, w których Urząd Pracy wyczerpał już pieniądze na szkolenia.

I zawsze należy pamiętać, że w przypadkach spornych, pracownik niesprawiedliwie potraktowany przez pracodawcę, może odwołać się do Sądu Pracy, by uzyskać odszkodowanie albo zostać przywróconym do pracy.

 

*Jacek Solarz – doradca zawodowy, kierownik Referatu Poradnictwa Zawodowego Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie