www.superstarsi.pl

Dojrzali artyści i ich muzy

Miłością malowane obrazy

Jedni swoje modelki rozbierali, inni ubierali. Malowali swoje żony i kochanki.  Wielu płótnom, poza samą wartością artystyczną dzieła, wyjątkowej aury dodaje romasowa anegdota. Na aukcji Christie’s w Nowym Jorku w 2010 roku obraz „Nude, Green Leaves and Bust” (1932) namalowany przez Picassa jednej nocy, przedstawiający malarza i jego kochankę Marie-Therese Walter, wyceniono na 80 mln dolarów, a sprzedano za 106,5 mln dolarów. Jacka Malczewskiego „Zauroczenie. Autoportret z Marią Balową”, który w roku 2010 na aukcji Agra-artu został sprzedany za 530 tysięcy złotych został uznany za najdrożej w Polsce sprzedane dzieło sztuki.

Utopiona w Bosforze, Jana Matejki. Istnieją dwie wersje z 1872 i 1880r. Obraz powstał pod wpływem opowieści Polaku w Konstantynopolu,który związał się z kobietą z haremu, za co niewierną utopiono. W roli topionej odaliski Matejko obsadził żonę.  Utopiona w Bosforze, Jana Matejki. Istnieją dwie wersje z 1872 i 1880r. Obraz powstał pod wpływem opowieści Polaku w Konstantynopolu,który związał się z kobietą z haremu, za co niewierną utopiono. W roli topionej odaliski Matejko obsadził żonę.
  • U studni, Jacka Malczewskiego(1909).  Historycy sztuki rozpoznają w postaci kobiety, Marię Balową,w której żonaty artysta był zakochany.

Leon Chwistek, po kielichu zwykł pytać współbiesiadników „Pan żeś widział piersi mojej żony?” (chodziło o „Portret żony” z1920). Jan Matejko swoją żonę Teodorę z Giebułtowskich do obrazów stroił w najpiękniejsze suknie i drogocenne klejnoty. Jacek Malczewski w wieku około pięćdziesięciu lat oszalał dla „Kini”, Marii Balowej, żony starosty Stanisława Bala z Tuligłów pod Lwowem i na płótnach uwieczniał, jako Chimerę, Eurydykę, Polonię, czy Pytię. Józef Mehoffer jeszcze wiele lat po ślubie wciąż malował swoją żonę, Jadwigę Janakowską, w wykwintnych kapeluszach w ozdobnych, eleganckich wnętrzach. Wojciech Weiss żonę Aneri, także malarkę, malował zawsze w ciepłych barwach, takich jak uczucie, którym wzajemnie się darzyli.

 

Miłość aż po grób

- Matejkowie byli małżeństwem 29 lat, choć Jan, gdyby chciał, prawdopodobnie uzyskałby separację kościelną, po tym jak odkryto „szaleństwo” Teodory spowodowane źle leczoną cukrzycą - opowiada Małgorzata Buyko, historyk sztuki, kustosz i wieloletni kierownik Domu Jana Matejki w Krakowie. To, że wciąż na płótnach pokazywał ją jako królową dużo mówi o uczuciach, jakimi darzył żonę. Resztę dopowiadają ich listy. Teodora pisała: „Jakoby to Ośce twojej było miło i rozkosznie razem z Jankiem o dwunastej w nocy siedzieć w naszej sypialni na owym ulubionym fotelu żółtym, który Adolf nazwał tronem moim i całować się za wszystkie czasy zmarnowane na próżno....” A on do niej: „- Teosiu, najdroższa żono moja! (...) Dziś mogłabyś Teosiu, żono moją brać miarę i ocenić głębię naszej, prawdziwej, a szlachetnej miłości, którą Bóg błogosławić raczy!”

Najpiękniejszym hołdem Matejki był „Portret żony w sukni ślubnej”, na którym Teodora, wyglądająca nad wiek poważnie, ubrana jest w suknię i welon zaprojektowane przez mistrza Jana, a pod szyją ma zapiętą  broszkę z wizerunkiem Tadeusza Kościuszki. - Z tym obrazem wiąże się najpoważniejsza awantura małżeńska - opowiada kustoszka Małgorzata Buyko. – Pod nieobecność Teodory do „Kasztelanki” pozowała mu jej siostrzenica, Stanisława Serafińska. Gdy Teodora wróciła z Karlsbadu i dowiedziała się o obrazie, podczas awantury pocięła na kawałki swój portret w sukni ślubnej. Po tym incydencie, Matejko nawet groził, że rozwiedzie się z żoną. Zamiast tego, jednak namalował ponownie portret żony w sukni ślubnej. Replika znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie.

Postawną postać Teodory widać na wielu obrazach: w roli Barbary Radziwiłłównej z Zygmuntem Augustem, Bony Sforzy w „Hołdzie Pruskim” i jako pani Grabowska na obrazie „Rejtan. Upadek Polski” czy „Joanna d’Arc”.

Niezwykłym obrazem istniejącym w dwóch wersjach jest „Utopiona w Bosforze”, namalowany jako szkic w 1872 roku w Stambule, a potem w wersji większej w 1880 roku (ten jest w Muzeum Narodowym we Wrocławiu). – To jedyny akt Matejki. W tamtych czasach modelką, którą mógł artysta użyć do tak śmiałej sceny, była tylko jego własna żona – mówi Buyko. – Okazuje się, że Matejko nie tylko ładnie ubierał Teodorę, ale i ładnie ją rozbierał.  Topiona odaliska, ma kształtne, obnażone piersi – zauważa Buyko. - Teodora była też bohaterką karykatur rodzinnych. Na rysunku „Malowanie Kopernika” Teodora siedzi z groźnym wyrazem twarzy w fotelu, wokół bawią się dzieci, a Matejko malując nawet nie zauważył, że Kopernik z obrazu pokazuje mu język.

Istnieją szkice z przygotowań Matejki do namalowania portretu rodzinnego. – Obraz nigdy jednak nie powstał. Choroby mieszkańców kamienicy przy ul. Floriańskiej 41 zakłóciły codzienne życie i pracę. Matejkowie byli przykładem małżeństwa na dobre i złe. Postępująca cukrzyca Teodory i jej napady szaleństwa sprawiły, że  umieszczono ją na jakiś czas w „Domu Zdrowia”, najlepszej klinice jaka wówczas była dostępna. Miała tam oddzielny pokój. Po opuszczeniu kliniki leczona była w rodzinnym dworku w Krzesławicach – opowiada Małgorzata Buyko. Źle leczona cukrzyca powodowała bóle, a te z kolei uśmierzano morfiną, po której Matejkowa dziwnie się zachowywała, co nie było akceptowane przez otocznie i zmuszało ją do odosobnienia.

 

Jan Matejko zmarł w wieku 55 lat, dostał wylewu wewnętrznego spowodowanego wrzodem żołądka, jego żona w trzy lata po nim w wieku pięćdziesięciu lat.

 

###

 

Femme fatale Malczewskiego

 

Za skandal w Krakowie uważano wyjazd Jacka Malczewskiego i Marii Balowej do Włoch w 1906 roku. – Tymczasem nawet nie wiadomo czy to była prawda – mówi dr Stefania Krzysztofowicz-Kozakowska, autorka  książek i katalogów, poświęconych Jackowi Malczewskiemu, najwybitniejszemu przedstawicielowi symbolizmu w polskim nurcie malarstwa modernistycznego. – Niewątpliwie uroda Marii Balowej na długie lata zawładnęła wyobraźnią artysty. To jej rysami obdarzył postacie Chimer, Gorgon, Nike, Eurydyki, Pytii, Śmierci, czy Polonii. Pisał: „Jak klejnot drogi twoje ciało/ w coraz to inną wprawiam ramę/ - Krzysztofowicz-Kozakowska cytuje jeden z około 100 listów „nieznanej Kinii”, odnalezionych  w archiwum Instytutu Sztuki PAN w Warszawie. Tą „Kinią” okazała się Maria Kinga Balowa, żona starosty z Tuligłów pod Lwowem, która to wdała się w długoletni związek z dojrzałym i znanym już artystą, Jackiem Malczewskim – żonatym i z dwójką dzieci. Malczewski mimo, że z tego powodu miał wyrzuty sumienia, uległ jednak urokowi pięknej kobiety. Po tym jak Malczewski poznał Marię Balową w Rozdole, w majątku swego przyjaciela i mecenasa Karola Lanckorońskiego, często bywał w Tuligłowach, dokąd uciekał od domowych i rodzinnych kłopotów. – To jak tam mu było dobrze, widać na zdjęciu, na którym leży w parku w Tuligłowach, na liściach rozsypanych na ziemi i jak młokos się wygłupia – opowiada Krzysztofowicz-Kozakowska. A Kinia? Pisała do niego w listach: „Najdroższy Panie Mój, /Myślą z Tobą złączona posyłam Ci pocałunki z głębi duszy na otarcie łez melancholii Twej/Dziękuję Ci panie najdroższy, dziękuję i do nóg ci składam miłość moją, szczęście ducha swego i tęsknotę/ Dziękuję żeś mi stworzył świat nowy przeczysty, wyłącznie nasz – tajemny a olbrzymi. /Już o wyznanie uczuć pana mego prosić nie będę bo wiem, że wszystko żyje na zawsze..”.

W Tuligłowach w swoim ogrodzie starosta Stanisław Bal postawił pracownię ze szklanym dachem, gdzie Malczewski malował otoczony uwielbieniem jego talentu. To musiało szczególnie ujmować artystę, bo jego żona, Maria z domu Gralewska, nie interesowała się zbytnio twórczością męża, a tym, co ich w późniejszych latach połączyło, był pociąg do towarzyskich gier karcianych (kanasta i bridż) , finansowany, kiedy grano o pieniądze, przez Malczewskiego.

W czasie wzajemnej fascynacji Malczewskiego i „Kini” powstały  najciekawsze płótna artysty. Maria Balowa, jako modelka i muza w rozbuchanej zmysłowości pojawia się w „Wizji” (1912), pełna erotycznego czaru w „Wiośnie” (1909) i „Przebudzeniu Wiosny” (1919). Muza występuje sama, ale też często  obok artysty; jak np. w obrazie pt. „Zatruta studnia” (1912), gdzie na tle schodów w ogrodzie na krakowskim Zwierzyńcu widać Satyra ze stągwią, będącego autoportretem Malczewskiego, a nieopodal dorodną kobietę. O jej zmysłowym pięknie świadczy też choćby obraz „Naga Nike” ( 1911), który zakupił do swych zbiorów zakochany również w Balowej hrabia E. Raczyński.  „Salome”, „Eurydyka” czy „Zuzanna i starcy” to kolejne wcielenia Marii Balowej.

Wersje o rozstaniu Malczewskiego z Balową są różne. Pewne, że Malczewski musiał widzieć bezsens tego układu. Według niektórych pretekstem do zerwania był wybuch I wojny światowej – „ojczyźnie nie mogąc poświęcić życia poświęcam miłość ku Tobie”- napisał malarz do Balowej z Wiednia, gdzie przebywał z rodziną.

Niektórzy biografowie twierdzą jednak, że w 1913 roku to Balowa zerwała związek, a Maria Malczewska, żona, przygarnęła go i przebaczyła, po tym jak dostała od niego te słowa: Przepraszam Cię za wszystko (...) ale to w obłąkaniu artysty i cierpieć nie przestanę z wszystkiego serca mego. Daruj mnie!”

„Autoportret z Meduzą” (1918), „Autoportret z Gorgonami” (1919) to obrazy, które powstały już po rozstaniu Malczewskiego ze swą muzą, podobnie jak „Polonia. Pożegnanie Orfeusza z Eurydyką”(1914).

 

###

 

Tęczowy świat Weissów

Świat Weissów emanuje ciepłem rodzinnym i spokojem, urodą otaczającej ich natury. Obrazy pokazują lampę naftową rzucającą żółte światło w pokoju, doniczki na oknie, nasturcje w wazonie, cukiernicę, nożyk i owoce. Pejzaże podkreślają piękno podkrakowskiej Kalwarii Zebrzydowskiej i widoki na Krakowskie Planty nocą, weneckie spojrzenie na Campanillę. To kontemplacja skromnego, prostego rytuału codzienności i delektowanie się zmiennością świateł i barw.

Szkice portretu Wojciecha Weissa autorstwa jego żony, Ireny Weissowej i portrety Aneri (anagram jej imienia), stworzone przez Wojciecha Weissa to: „Renia przy stole”, (1909), „Renia w koronkowym nakryciu głowy” (1908), czy „Renia szyjąca w świetle lampy” (1907). Na pewno Renia była muzą Wojciecha Weissa, mówi o tym jedno z  z najlepszych płócien  artysty  stworzone w tzw. okresie białym ”Renia w drzwiach” (1904-1912).

- Udało im się cudownie – pozostali przez całe życie wierni sobie i malarstwu, a dwa różne temperamenty wzajemnie się uzupełniały. Dzięki temu malowali dużo i chętnie, pokazując świat piękny - komentuje Zofia Weiss-Nowina Konopka, wnuczka artystów. – Moja babka była pasjonatką malowania. Tworzyła do końca swego długiego, dziewięćdziesięcioletniego życia – opowiada pani Zofia, która jest historyczką sztuki i prezeską Zarządu Fundacji Muzeum Wojciecha Weissa. Zabiega o jego powstanie w Krakowie, z którym jej dziadek, były profesor i rektor ASP był mocno związany.

- Moja babka Irena z Silberbergów, pochodziła z Łodzi i miała ogromny pęd do nauki. Już w piętnastym roku życia opuściła rodzinny dom i wyjechała do Warszawy, gdzie uczyła się w Szkole Sztuk Pięknych, a studiowała u Karola Tichego, Konrada Krzyżanowskiego i Ksawerego Dunikowskiego. Dotarła nawet do Monachium, gdzie studiowała w pracowni Szymona Hollosy’ego. Potem do Krakowa. Kiedy zastukała do krakowskiej Akademii dowiedziała się od samego Józefa Mehoffera, że kobiet tutaj nie przyjmuje się... – opowiada wnuczka Wojciecha i Ireny Weissów. – Przypadkowo słysząc dźwięki muzyki, kiedy szła wzdłuż Wzgórza Wawelskiego dotarła do profesora Wojciecha Weissa, który przy ul. Podzamcze 14 miał swoją pracownię – dodaje Zofia Weiss. - Dziadek grał naskrzypcach, nawet w kwintecie.

Tak zaczęła się romantyczna historia miłosna, zakończona ślubem w 1908 roku w kościele w Kalwarii Zebrzydowskiej. – Od tego momentu Wojciech Weiss przestaje poddawać się dekadenckim i katastroficznym nastrojom końca XIX wieku, a jego paleta barw jaśnieje, maluje pejzaże przesiąknięte światłem – wyjaśnia Urszula Kozakowska-Zaucha, szefowa Działu Malarstwa Muzeum Narodowego w Krakowie, które ma w depozycie jego prace.

 

###

 

Arkadia z ważką

 

Pełnia upalnego lata. Drzewa uginają się od dojrzałych owoców, łąka od pachnących roślin, wieje delikatny wiaterek, a mały nagi chłopiec  idąc po soczystej trawie trzyma w rękach długie łodygi kwiatów. Na pierwszym planie w cieniu drzewa kobieta w szafirowej sukni, nieopodal siadła trzepocąca wielka ważka o złocistych skrzydłach. Obraz „Dziwny ogród” (1902/1903 wł. Muzeum Narodowe w Warszawie) Józefa Mehoffera, czołowego przedstawiciela Młodej Polski emanuje spokojem i bezpieczeństwem, zadowoleniem z życia, jego afirmacją, a pierwszoplanową bohaterką płótna obok syna artysty Zbigniewa, jest Jadwiga Janakowska, jego żona. Tworzyli udaną parę, a artysta zachwyt nad jej urodą oddawał na licznych płótnach, zawsze w pogodnym świetle i wykwintnym otoczeniu. „Portret żony. Na letnim mieszkaniu” (1904), „Portret  żony artysty na żółtym tle” (1907), „Portret żony na tle Pegaza” (1913), czy „Portret żony przy świetle lampy” (1905).