Kino. Magia w blasku księżyca. Reżyseria Woody Allen
Lekko, komediowo, niezobowiązująco
Lato chyli się ku końcowi, ale letni klimat można zatrzymać, wybierając się na najnowszą komedię Woody'ego Allena "Magia w blasku księżyca". Czy to klimat południa Francji, czy autoironia reżysera - dość, że film, choć z mało zaskakującą fabułą, ogląda się naprawdę przyjemnie.
Magia w blasku księżyca
Gwiazdą w tym filmie jest oczywiście Colin Firth, brytyjski w każdym calu. Ale i Emma Stone, aktorka młodego pokolenia wnosi do filmu Allena wiele, stanowiąc doskonały kontrapunkt dla zdystansowanego, do bólu racjonalnego Stanleya Crawforda (Colin Firth), który występując jako Wei Ling Soo jest słynnym w Europie iluzjonistą.
Gdy jego niegdysiejszy partner i przyjaciel prosi go, by pomógł zdemaskować prawdopodobną oszustkę, która omotała bogatą rodzinę mieszkającą na Lazurowym Wybrzeżu, Crawford podejmuje rękawicę. Nie wierząc w zjawiska paranormalne będzie się musiał zmierzyć z narastającym przekonaniem, że są na świecie rzeczy, o których nie śniło się racjonalistom. Ale czy na pewno?