www.superstarsi.pl
Glikokortykosteroidy to najsilniejsze leki przeciwzapalne, dlatego stosuje się je m.in. w takich chorobach, jak astma oskrzelowa, choroby skóry, oczu, nieswoiste zapalenia jelit, choroby reumatyczne i autoagresywne. Niestety leki te mają też działanie niepożądane, prowadzą do osteoporozy. Wielu lekarzy nie robi jednak nic, by zapobiec osteoporozie posteroidowej, choć sposób zapobiegana chorobie jest prosty.
Podczas wtorkowego (17. 07. 2012) spotkania prasowego w Warszawie, eksperci podkreślali, że większość pacjentów leczonych w Polsce glikokortykosteroidami nie jest informowana przez lekarzy o ich możliwych działaniach ubocznych takich jak osteoporoza posteroidowa. Tymczasem chorobie tej można skutecznie zapobiegać. - Leczenie glikokortykosteroidami zaczyna w Polsce rocznie 250 tys. ludzi. Są to najsilniejsze leki przeciwzapalne, dlatego stosuje się je w terapii wielu niezakaźnych chorób o podłożu zapalnym, jak astma oskrzelowa, choroby skóry, oczu, nieswoiste zapalenia jelit, choroby reumatyczne i autoagresywne. Są to leki skuteczne i bezpieczne, ale mają działania niepożądane. Fakt, że je stosujemy świadczy o tym, że korzyści, jakie przynoszą są większe niż szkody przez nie wyrządzone - mówi prof. dr hab.n.med. Eugeniusz Kucharz, konsultant ds. reumatologii w województwie śląskim.
Ponad 4 miliony zużytych opakowań
W grupie wysokiego ryzyka osteoporozy posteroidowej znajdują się chorzy przyjmujący steroidy, np. 4 razy w roku dożylnie lub codziennie doustnie przez minimum 3 miesiące. - U tych pacjentów osteoporoza może się pojawić już po 3-6 miesiącach od rozpoczęcia leczenia. Zagrożenie tym schorzeniem wzrasta kilkakrotnie, gdy dawka steroidu wynosi co najmniej 5 mg dziennie. Jednak, w rzeczywistości bezpieczna dawka steroidów nie jest określona, a ryzyko indukowanej przez nie osteoporozy należy określać indywidualnie, uwzględniając dodatkowe czynniki, jak wiek, schorzenia dodatkowe, predyspozycje rodzinne - mówi prof. dr hab.n.med. Piotr Głuszko, kierownik Kliniki i Polikliniki Reumatologii w Instytucie Reumatologii w Warszawie.
W Polsce brakuje dokładnych danych na temat liczby osób cierpiących na osteoporozę posteroidową. – Ale wiemy, że np. od kwietnia 2011 r. do maja 2012 r. pacjenci w naszym kraju zużyli 4,3 mln opakowań steroidów doustnych. Na tej podstawie można szacować, że liczba osób z tym schorzeniem i zagrożonych złamaniami z jego powodu jest bardzo duża. Niestety wielu lekarzy nie robi nic, by zapobiec osteoporozie posteroidowej - mówi prof. Głuszko. A sposób jest prosty. Wystarczy podać suplementy witaminy D (800 jednostek dziennie) oraz wapnia (co najmniej 1000 mg na dzień). Niezwykle ważna jest też edukacja na temat stylu życia, m.in. regularna aktywność fizyczna i dieta bogatowapniowa, zaprzestanie palenia papierosów, ograniczenie picia kawy i alkoholu. - Działania profilaktyczne i informacyjne powinni prowadzić lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Tylko chorzy wymagający złożonej diagnozy powinni trafiać do specjalistów - mówi prof. Głuszko.
Według prof. dr hab. n. med. Romana Lorenca, z Zakładu Biochemii i Medycyny Doświadczalnej Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, współautora europejskich rekomendacji na temat prewencji złamań u osób leczonych glikokortykosteroidami, oprócz preparatów witaminowych i z wapniem, można podawać chorym leki stosowane w leczeniu osteoporozy.
Od maja 2012 r. w Polsce refundowany jest jeden z bisfosfonianów w profilaktyce osteoporozy indukowanej steroidami. Zdaniem ekspertów, w Polsce duży problem stanowi natomiast brak refundacji analogu parathormonu dla pacjentów z osteoporozą posteroidową, u których nie działają bisfosfoniany lub którzy mają przeciwwskazania do ich stosowania, lek ten jest bowiem bardzo kosztowny.