www.superstarsi.pl

"Nieracjonalny mężczyzna", reż. Woody Allen

Występek ukarany

Ostatnie filmy Woody’ego Allena nie są tak dobre, jak te sprzed lat – ubolewają krytycy. Najnowszy film genialnego reżysera potwierdza słabszą formę mistrza. Ale to ciągle jest kino, które warto obejrzeć.

Nieracjonalny mężczyzna Nieracjonalny mężczyzna

Może po prostu nie można kręcić genialnych filmów co dwanaście miesięcy? W ostatnich latach i tak nie mieliśmy powodów do narzekań a oskarowy „Blue Jasmine” ugruntował pozycję Allena wśród najwybitniejszych twórców kina. „Nieracjonalny mężczyzna” daleki jest od tego poziomu i z pewnością statuetki osiemdziesięcioletniemu reżyserowi nie zapewni.

Ale – film ogląda się bardzo przyjemnie. Świetna ścieżka dźwiękowa i piękne zdjęcia. Dobra, wręcz genialna gra odtwórców głównych ról, którzy nadrabiają słabości scenariusza a przede wszystkim niezwykłą płytkość dialogów. Emma Stone to kolejna fascynacja Woody’ego Allena, w „Nieracjonalnym mężczyźnie” jest jeszcze lepsza niż w „Miłości w blasku księżyca”. Ale show kradnie Joaquin Phoenix – wprost stworzony do ról mrocznych, co było jasne już dwadzieścia lat temu, gdy zagrał u boku Nicole Kidman w filmie „Za wszelką cenę”.

Film to rodzaj moralitetu, w którym można odnaleźć między innymi pytanie o rolę przypadku w życiu jednostki – ten motyw powraca w filmie kilka razy, ale w sposób mniej subtelny niż w znacznie lepszym „Wszystko gra”. I to, czy ograniczenia, jakie człowiekowi zakreśla etyka, moralność albo wyznawana religia mają znaczenie, czy też można z nich zrezygnować w imię samorealizacji, poszukiwania sensu życia. Czy w imię odnalezienia siebie, przeżycia czegoś wyjątkowego warto przekreślać takie wartości jak bliskość, miłość, lojalność.

Największą słabością filmu, jest to, że odpowiedź na te pytania jest do bólu przewidywalna.

Pamiętam, że gdy pierwszy raz oglądałam „Wszystko gra”, z całej siły kibicowałam bohaterowi, który dopuścił się zbrodni doskonałej. Podobnie jak większość przyjaciół i znajomych. Mężczyzn i kobiet, ludzi przyzwoitych i bez kryminalnych zapędów. Potem oglądałam ten film wiele, wiele razy, by znaleźć moment, w którym reżyser „przekręcił” widza etycznie i moralnie. W którym zabawił się naszym poczuciem sprawiedliwości, zadrwił z moralności i zasad etyki.

„Nieracjonalny mężczyzna” takiego śladu nie zostawia. Szkoda.