www.superstarsi.pl

"Obce niebo", reż. Dariusz Gajewski

Nieludzkie państwo (nad)opiekuńcze

Wśród znajomych, którzy poszli do kina na „Obce niebo” przede mną, panowała dająca do myślenia zgoda: to film dobry, wręcz wybitny. I potrzebny. Potwierdzam, choć…

Obce niebo Obce niebo

Nie jest to film dokumentalny, ale inspirowany prawdziwymi wydarzeniami.

Basia i Marek (czyli Agnieszka Grochowska i Bartłomiej Topa, obydwoje bardzo chwaleni za kreacje aktorskie) przyjeżdżają na północ Szwecji. To emigranci zarobkowi, jakich wielu. On zaczyna pracę z młodzieżową drużyną piłkarską, ona – głównie zajmuje się domem. Mają córkę, Ulę, która, choć dobrze mówi po szwedzku, ma problemy z odnalezieniem się w nowej dla siebie rzeczywistości. Niezrozumiała i nieakceptowana dla Szwedów agresja wobec rówieśników, mroczne rysunki, drobne kłamstwo na temat relacji w domu doprowadzają do interwencji opieki społecznej i odebrania dziecka rodzicom. Rozpoczyna się walka o odzyskanie dziecka…

W Polsce często mówimy o bezduszności szwedzkiego systemu opieki społecznej. Tak system ten postrzega również sam reżyser, Dariusz Gajewski. Nieludzki, w naszym odczuciu, system uosabia Ewa Froling. Aktorka w pewnych momentach przypomina bardziej robota, maszynę, niż żywą osobę. To akurat nie jest najmocniejsza strona filmu – choć na pewno pomaga w odbiorze i wzmacnia zamierzony przez reżysera efekt.

Mocną stroną filmu są dialogi, które brzmią prawdziwie i szczerze (nieczęste zjawisko w polskich produkcjach).

Oglądając „Obce niebo” trudno nie pomyśleć o innym obrazie osadzonym w podobnych realiach i również pokazujących mechanizmy skandynawskich systemów opiekuńczych. „Polowanie”, obraz Thomasa Vinterberga z genialnym  Madsem Mikkelsenem był jednak o, nomen omen, niebo bardziej zniuansowany. „Polowanie” było dramatem psychologicznym. „Obce niebo” to thriller. Przerażający.