www.superstarsi.pl

Wilk z Wall Street

Canal+, 1 stycznia, czwartek, godz. 23.00

Macie trzy godziny i chcecie się dobrze bawić? Komedia kryminalna Martina Scorsese, z obłędną rolą Leonardo DiCaprio to strzał w dziesiątkę. Teraz w telewizji!

Wilk z Wall Street  Wilk z Wall Street

"Wilk z Wall Street" to oparta na faktach opowieść o niemoralnym brokerze giełdowym Jordanie Belforcie. Niemoralnym, ale jakże skutecznym - w ciągu krótkiego czasu na sprzedawaniu śmieciowych papierów "wartościowych" bogatym klientom wzbogacił się o dziesiątki milionów dolarów.

Leonardo DiCaprio daje z siebie wszystko. Już dawno zapomnieliśmy, jak słodkim młodzieńcem potrafił być w "Titanicu". Po ubiegłorocznej drugoplanowej, ale znakomitej, roli w "Django" i barokowej kreacji w "Wielkim Gatsbym" DiCaprio powraca jako oszust-utracjusz.

Finansowe machloje? Nie sposób się z nich śmiać, mając w pamięci to, do czego doprowadzili specjaliści od obrotu giełdowego w USA. Temat jest zbyt poważny, a najkrótszy wykład na temat praw rządzących rynkiem finansowym przed (czy tylko?) kryzysem daje nieopierzonemu Belforttowi jego szef i mentor - Mark Hanna. W tej brawurowej roli - Matthew McConaughey, a scena lunchu jest jedną z najbardziej zapadających w pamięć. McConaughey, moim skromnym zdaniem, za te kilka minut powinien dostać statuetkę Oskara. 

Ale mimo wszystko jest śmiesznie i zabawnie. Jeśli ktoś zadawał sobie pytanie, na co szły pieniądze z oszustw giełdowych, odpowiedź ma podaną na tacy. Miliony dolarów Belfort wydaje na dziwki, narkotyki, samochody, jacht, rezydencję. Film kipi od seksu i rozpasanej, wręcz wyuzdanej, konsumpcji dóbr legalnych i nielegalnych. I mimo że wiemy, czym ten karnawał na wulkanie się skończy, nie sposób bohaterów filmu nie lubić. A momentami im nawet nie współczuć.