Ta noc była już lepsza. Ból gardła jest znacznie mniejszy, ale głowa wciąż boli.

Dziękuję za dobre rady.

W zasadzie nie choruję, ale jak już mnie "dopada", to daje popalić. Chyba moja wrodzona odporność maleje z wiekiem.

Jak pracuję, to "gonię w piętkę", ale jak jestem na zwolnieniu, to "widzę upływający czas".

I znowu wracam, to stwierdzenia, że fajnie byłoby być "żoną przy mężu" , mieć odpowiednie środki i wówczas mieć czas na swoje zainteresowania i "smakować życie".

Teraz też robię, to co lubię: leżę, słucham muzyki i czytam głupoty.

Wczoraj ból głowy, potem katar, noc już ledwo przeżyłam.

Werdykt poranny lekarza - zapalenie krtani i tchawicy. Pali mnie w gardle koszmarnie. I ten ból głowy. Jestem w domu na zwolnieniu. Z niecierpliwością czekam aż zaczną działać lekarstwa.

Wykupiłam groupon na przelot małym samolotem. Ma być w sobotę o 12-tej. Teraz trzymam kciuki za pogodę. Będzie też filmik, jak Andrzej poradzi sobie przy sterze i co widzi z góry.  Prezent wywołał zainteresowanie obdarowanego, o co jest trudno. I mam nadzieję, że będzie udany i długo pozostanie mu w pamięci.Dam znać, jak poszło w sobotę.

Dzisiaj jest ważny dzień - urodziny Andrzeja (męża). Już od tygodni myślałam co mu kupić i niestety dzisiaj złożyłam tylko życzenia. Nie jest mi z tym dobrze. Czuję się "nie przygotowana". Ale NIE MAM POMYSŁU. Staram się, co roku, wymyślić coś innego, fajnego, a tym razem zupełna pustka. Biję się z myślami - kupić nie kupić,bo na gruponie można nabyć 15 minutowy lot małym samolocikiem, na którym dodatkowo mógłby potrzymać stery. A kiedyś chciał być pilotem, tylko zdrowiego zdyskwalifikował.

Co męższczyzna chciałby dostać?

Udało mi się nawiązać pierwszą korespondencyjną znajomość na superstarsi. Ciekawe co z tego wyniknie?! Jestem pełna dobrych przeczuć.

Dobrej nocy.

zgodnie z wczorajszym postanowieniem - dosyć narzekania. Witam nowy tydzień i czekam co fajnego przyniesie. Podobno ma przynieść fajną pogodę. Wszystkim superstarszym życzę też pogody ducha!

I już wieczór niedzielny. Był piękny słoneczny dzień. Nie spodziewałam się, że na Równicy zaszły takie zmiany. Samochodów co nie miara. Kiedyś, głównie zdobywcami byli piesi, a teraz zmotoryzowani, ale widoki bez zmian piękne. Nie czułam jeszcze jesieni, a tej szarej, smutnej jesieni nie lubię. Wracając słyszałam w radiu, że w Polsce jest nowa akcja - nowa psychologia. Polacy mają nauczyć się przestać narzekać i widzieć w życiu pozytywne strony. No to uczę się od zaraz.

To, chyba ostatni gril w tym roku. Fajnie jest posiedzieć nawet w chłodzie i patrzeć na ogród.

Lubię posprzątać już w piatek i sobotę mieć dla siebie, dla bliskich.Niedziela jest wolna, ale w perspektywie znowu poniedziałek i praca. Chciałabym być, taką "żoną przy mężu". Zająć się na jakiś czas tylko domem, przygarnąć szczeniaka i go wychować, odprowadzać i przyprowadzać dziecko ze szkoły. Może szybko zatęskniłabym za pracą, ale taraz, to tylko, ta myśl, jak fajnie byłoby nie musieć pracować zawodowo.

Ale jest sobotni wieczór, fajne czasopismo, herbatka, obok mąż czytający książkę. 

Witam wszystkich!

Po raz pierwszy piszę bloga i nie bardzo wiem, jak się za to "zabrać"?!

Może krótko o mnie. Mam 52 lata w metryce i około 30 wg psychiki. Nie 18 czy 20 wg psychiki, ale właśnie około 30-tki. Fajny wiek? Prawda?! Szkoda, że całość nie na poziomie mnie w wieku 30 lat. Myślę, że wiele kobiet, tak się czuje, jak ja i może znajdę w ten sposób przyjaciółkę?

Blog utworzyłam, bo bardzo mi zależy ze wzgledów zdrowotnych na kuponie do Gold Clinik.

Może pomożecie?
Pozdrawiam