pogromcy entuzjazmu

koniec pompy...

my Ślązacy mamy komu kibicować, reprezentacji Polski żal, byłoby więcej, dużo więcej emocji...pozostały dwie: Czechy i Niemcy...szkoda.

Jerzy Pilch przewidział to wszystko pół roku temu...luterski pragmatyzm...zero magii, zaklinania rzeczywistości i nadymania się.

moja mała ojczyzna jest pięknie zielona...śląska ziemia...nie, szara, zadymiona, zakurzona...jest zielona, pagórkowata, pokręcona jak jej historia. teraz dudnią o słowo "przyłączony" czy "odzyskany" dla Polski...a co to za różnica, część śląskiej ziemi jest w granicach Polski, część Czeskiej Republiki i już. Czesi przynajmniej mają w godle śląskiego orła...w końcu od czasu króla Kazimierza, który oddał Śląsk Czechom w imię politycznego biznesu do XVII w. bodajże, był w granicach Czech. mieszkańcy mojego miasta sformowali oddziały ochotniczo do walki z Habsburgami, walczyli w najważniejszej dla Czechów bitwie pod Bilou Horou.

...w piątek pierwszy raz od kilkudziesięciu lat jeździłem konno...ma się w genach po dziadku ułanie Armii Poznań, obrońcy Warszawy...niby dla mojego kręgosłupa niedobre, a pan ortopeda mówi, że co nie dyskomfortuje to jest ok...będę jeździł, nie było dyskomfortu...

aaa, wróciła glajda medialno - polska...gromi entuzjazm...glajda przenika do umysłów...

a moja ojczyzna jest zielona...