W Polsce seniorzy są chorzy i samotni

Za 20 lat 1/3 Polaków przekroczy 60. rok życia, a to oznacza, że będzie rosła liczba pacjentów z wieloma chorobami związanymi z wiekiem. To ogromne wyzwanie nie tylko medyczne, ale także społeczne i ekonomiczne. Już dziś kondycja zdrowotna osób w tym wieku nie jest dobra. Osamotnienie, choroby, brak pieniędzy to najpoważniejsze problemy Polaków po 55. roku życia - wynika z ogólnopolskiego badania seniorów.


czytaj więcej

Wątpię czy państwo cokolwiek zrobi z wynikami tych badań.

Państwo nic nie zrobi. My musimy na nim wymusić, żeby coś zrobiło. Na razie Państwo chce skrócić okres emerytury. Liczy na to, że jak dłużej będziemy pracować, krócej będziemy brać emerytury. Musimy walczyć o dostęp do specjalistów medycyny taki, żeby zrobić Państwu psikusa. Ja chromolę te gadki o tym, że nie będzie kto miał na mnie pracować, bo mało dzieci się rodzi. Urodziłam dwójkę, pracuję od 31 lat (jak policzyć studia, tak jak kiedyś się liczyło, to 36). I ktoś mi mówi, ze przedłuża mi wiek emerytalny, żebym miała więcej emerytury! Gadanie w banię! Ja na godziwą emeryturę już zapracowałam! Tak jak na dostęp do lekarza i opiekę medyczną na właściwym poziomie.

Seniorzy w wiekszosci krajow sa bardziej samotni i choruja wiecej niz osoby mlodsze - to nie jest zadne odkrycie Ameryki. Smutne jest jednak ze seniorzy sami sobie nie probuja pomoc (jesli nie probuja, nie znam na tyle polskich realiow), aby uniknac samotnosci. Gdzie stowarzyszenia emerytow organizujace spotkania przy kawie czy herbacie, wycieczki, spacery, wypady na plywalnie, do kina, teatru, kluby dyskusyjne, wycieczki blizsze i dalsze? Na emeryturze ma sie czas na rozrywki i bujne zycie towarzyski, ktore nie musi losztowac. To nie czas na biernosc.

Oferty kulturalnej, sportowej dla starszych brak - to fakt, ale czy seniorzy nie mogą też sami się zmobilizować i z sąsiadami umówić się na szachy, karty, pogaduszki, spacer z kijami. Kawkę w parku. TRZEBA TYLKO CHCIEĆ! Nikt za nas niczego nie zrobi. Ale sami możemy umilić sobie życie.

Wyszliście z domów? Zapukaliście do drzwi sąsiada albo zapisaliście się do jakiegoś klubu, na uniwersytet III, IV i V wieku? Ja to zrobię, jak poczuję przedsmak samotności. Na razie czasu na spotkania brak)

Minerva i co z tymi Twoimi rozrywkami? Opowiesz? Pozdr)