Ocena:
(głosy: 2)
 
 
|
 
|
rozmiar czcionki

01-03-2013

DJ Wika ma swój styl: łączy disco z dansingiem

Najtańsza forma terapii, relaksu i kontaktu z innymi ludźmi

Zabawy międzypokoleniowe odbywają się nie tylko w „Cafe Kulturalna”, ale w „Syrenim Śpiewie” i innych klubach w różnych dzielnicach Warszawy. – Chodzi o to, aby młodzi popatrzyli na nas inaczej – mówi 74-letnia DJ Wika. – Starość jest nieunikniona, ale nie musi być brzydka. Nie każdy senior musi myśleć tylko o tym, jaki wieniec mają mu położyć na grobie - żartuje. Podczas międzypokoleniowych spotkań razem z Wiką gra i śpiewa raper Pono, DJ Mario Sikora, DJ Kowalsky, DJ Bobrowiec czy DJ Miki. To są profesjonaliści, oni używają płyt winylowych.

Wika Szmyt gra trzy razy w tygodniu w Warszawie w pubie „Bolek Nowy”            Wika Szmyt gra trzy razy w tygodniu w Warszawie w pubie „Bolek Nowy”

 

Trema i młodzi

 

- Ostatnio o mnie  jakoś głośno, ale ja gram bez przerwy od trzynastu lat, a od ośmiu regularnie, trzy razy w tygodniu w pubie Bolek Nowy na Polu Mokotowskim. Tremę mam zawsze. Czy będzie dobrze? Czy będą tańczyć i dobrze się bawić? Zastanawiam się co puszczę i przygotowuję się na każdy wieczór. Ciągle się doskonalę. Gram też imprezy z młodymi – oni dwa, trzy sety, potem ja też dwa, trzy sety. I tak na zmianę. Kocham młodych, bo są cudowni, uważam ich za mistrzów w tym co robią. Jestem ich uczennicą i ciągle ich podpatruję. Podczas wspólnej imprezy nie umawiamy się wcześniej co grać, ale słucham jakie rytmy zapodają i w nie wpadam. Puszczam Madonnę, Lady Gagę, Kate Perry. Młodzi przeważnie  grają house, hip-hop, electro, a ja swoje, ale staram się dobierać tak utwory, aby były na topie, w tej samej stylistyce. To zawsze jest współpraca – opowiada didżejka. - Staram się grać perfekcyjnie, żeby nie być gorszą od kolegów po fachu. Mam wtedy większą tremę niż zwykle, ale znika, kiedy ludzie falują.

 Już drugi rok Wika z młodymi grają pod opieką Fundacji Nizio w „Cafe  Kulturalna” w Warszawie, gdzie odbywają się spotkania integracyjne młodych i seniorów. Jedni i drudzy tańczą w tym samym czasie do tej samej muzyki. Chodzi o to, aby na parkiecie znaleźć nić porozumienia.

 

Marzenia trzeba spełniać, bez względu na wiek

 

Wiek nie jest przeszkodą w tym, by realizować swoje pasje. - Wyzwania odnawiają nas, jeśli robimy coś innego niż dotąd, życie zaczyna się jakby od nowa. To jest bardzo dobre dla psychiki. Ja zaczęłam nowe życie na emeryturze. Zostałam didżejką, choć byłam pedagogiem specjalnym, przez lata pracowałam z młodzieżą społecznie nieprzystosowaną tzw. trudną – opowiada Wirgina Szmyt. – Ale muzyka nie pojawiła się znikąd – mówi. - Dziadek  grywał na wszystkich instrumentach. Gdy tylko potrzebowano dobrego muzyka, np. na weselu, zapraszano go. W naszej rodzinie, a pochodzimy spod Wilna, zawsze się śpiewało, mama miała talent muzyczny, ojciec też, nic dziwnego, że i moi wnuczkowie są utalentowani. A ja, spełniając po kolei swe marzenia, uczę się właśnie gry na keyrboardzie – opowiada Wika.

Jeśli człowiek w młodości był aktywny, to taki będzie do końca, zapewnia Wirginia Szmyt. – Sama musiałam się zmagać z wieloma sprawami, ale nigdy nie traciłam sił ani optymizmu - wspomina. Miała dwóch mężów, ma dwóch dojrzałych synów i czworo dorosłych wnucząt. – Mamy ze sobą dobry kontakt, ale wszyscy jesteśmy samodzielni i bardzo zajęci swoimi sprawami, poświęcamy się swoim pasjom – opowiada didżejka, która mieszka z dwoma kotami. – Administracja kamienicy pozwoliła wyciąć w piwnicy okienka, by dzikie kociaki zimą nie zamarzły, a my w zamian z sąsiadką, utrzymujemy w piwnicy czystość - opowiada.

 

Strona: 1 2 3
Oceń:
Dziękujemy!
poleć znajomemu drukuj skomentuj subskrybuj
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.
leksykon zdrowia seniora

Popularne

poradnik seniora
webstar 2012