„Fuck For Forest”, reż. Michał Marczak, dokument
Jak pornoaktywiści ratują lasy
Film budzi kontrowersje, czasem nawet niesmak, rodzi pytania, po co kręcić dokument o garstce ludzi prowadzących kontrowersyjną działalność. Ale jak zauważył Mariusz Szczygieł zasiadający w jury tegorocznego, 28-go Warszawskiego Festiwalu Filmowego, na którym film zwyciężył w kategorii "film dokumentalny, to obraz "świeży, zaskakujący i nieoczywisty w stosunku do innych filmów". Wyróżnia się też tym, że nie ma w nim „gadających głów”, co staje się typowe dla filmów dokumentalnych.
Jednym z głównych bohaterów filmu jest Danny, młody, pochodzący z zamożnej rodziny Norweg, poszukujący celu i sensu życia. W Berlinie Danny przystaje do grupy ludzi pragnących ratować amazońską dżunglę. Nazwali się "Fuck For Forest", bo pieniądze zbierają sprzedając w Internecie filmy rejestrujące seks uprawiany przez naturszczyków - siebie i ochotników.
Zebrali w ten sposób 400 tysięcy euro i pojechali do Amazonii. Co było dalej? O tym m.in. opowiada film.