www.superstarsi.pl

Hartowanie organizmu. Zimnym powietrzem, wodą, przez cały rok

Zimą chorują ciepłolubni

Przegrzany organizm jest podatny na przeziębienie. Antidotum na zimowe osłabienie jest hartowanie organizmu. Najlepiej przez cały rok.

Do bycia morsem trzeba organizm przyzwyczaić. Ludzki organizm ma ogromne zdolności adaptacyjne, dlatego każdy może się zahartować. Do bycia morsem trzeba organizm przyzwyczaić. Ludzki organizm ma ogromne zdolności adaptacyjne, dlatego każdy może się zahartować.

Przegrzewanie organizmu, utrzymywanie wysokiej temperatury mieszaniu w chłodne dni, to prosta droga do osłabienia układu odpornościowego i częstych przeziębień. Optymalna temperatura w mieszkaniu powinna wynosić 19-21 stopni Celsjusza. W sypialni powinna być jeszcze niższa, bo około 17-19 st. C. Warto pamiętać także o codziennym wietrzeniu mieszkania.

Najlepszym sposobem na uniknięcie chorób jest hartowanie organizmu, gdyż jest to metoda zapobiegająca osłabieniu układu odpornościowego.

Codzienne krótkie hartowanie sprawia, że organizm uczy się szybko reagować np. na zmieniającą się temperaturę. Łatwiej wtedy obronić się przed infekcjami.

 

Hartowanie organizmu zimną wodą: niemal każdy może próbować

Morsowanie ma pozytywny wpływ na układ nerwowy, immunologiczny i hormonalny.

- Zderzenie ciepłego organizmu z zimną wodą aktywuje wszystkie te systemy. Hartuje się ciało, zmniejsza podatność na choroby, poprawia wydolność układu krążeniowego i metabolizm - mówi dr n. med. Marzena Gajewska, specjalista chorób wewnętrznych i alergolog w CM ENEL-MED. Morsem może zostać prawie każda zdrowa osoba bez względu na wiek czy wagę. - Jednymi przeciwwskazaniami są przewlekłe choroby, w szczególności serca i krążenia, a także niektóre zaburzenia psychiczne, padaczka czy borelioza. Najlepiej skonsultować się z lekarzem przez rozpoczęciem swojej przygody z morsowaniem, bowiem nieodpowiedzialne podejście może mieć negatywny wpływ nie tylko na zdrowie, ale nawet i życie seniora - radzi dr Marzena Gajewska.

 

Morsowanie: najpierw rozgrzewka, potem lodowata kąpiel

Do bycia morsem trzeba organizm przyzwyczaić. Ludzki organizm ma ogromne zdolności adaptacyjne, dlatego każdy może się zahartować. Wystarczy być konsekwentnym i krok po kroku przyzwyczajać się do zimna. A nagrodą za to będzie wysoka odporność.

- Najlepiej zacząć od wyjścia na zewnątrz i w samym dresie należy zrobić dziesięciominutową rozgrzewkę, a potem ubrać się z powrotem w kurtkę. Dopiero po jakimś czasie, można zacząć ćwiczyć tylko w stroju kąpielowym. Po takiej rozgrzewce należy spryskać się wodą i szybko wytrzeć. Z czasem, można wejść do wody po kolana i tylko na chwilę. Nie trzeba zanurzać całego ciała. Jeśli poczujemy na skórze gęsią skórkę, to znaczy, że organizm zaczyna się bronić i trzeba szybko się ubrać i rozgrzać. Każdy jest inny, jeden łatwiej znosi zimno, inny gorzej. Niektórzy startują do wody z marszu, ale trzeba pamiętać, że czapka na głowie musi być – mówi Lech Szymaniuk, prezes Gdańskiego Klubu Morsów. Czas pobytu w wodzie wynosi od ok. 15 sekund do nawet 3 minut. Zazwyczaj do wody wchodzi się 2-3 razy. Przy pierwszym wejściu do morza czuć na ciele lekkie szczypanie. Przy kolejnym wejściu, jak twierdzą koneserzy zimowych kąpieli, woda jest gorąca i wręcz parzy.

„Morsy” kąpią się w morzu od października do kwietnia co najmniej dwa razy w tygodniu. Najstarszym klubem w Polsce, którzy zrzesza amatorów lodowatych kąpieli, jest Gdański Klub Morsów działający od 1975 r. Jest w nim ok. 400 osób w wieku od 7 do 85 lat. W Polsce działa około 100 klubów morsów.

 

Hartowanie organizmu: spać w zimnej sypialni lub biegać boso po śniegu

Nie każdy chce i może pozwolić sobie na zimowe kąpiele, ale hartować się można na wiele sposobów. Doświadczeni morsowie zalecają by zacząć od polewania stóp zimną i ciepłą wodą naprzemiennie, a potem już tylko zimną. Następnym etapem są naprzemienne, ciepło-zimne prysznice całego ciała. By się przyzwyczaić do kąpieli, należy stopniowo obniżać temperaturę ciepłej wody, aż ciało i głowa przyzwyczają się do całkiem zimnego prysznica. Później można przejść do zimnych kąpieli w wannie, stopniowo wydłużając ich czas trwania  oraz do spania przy otwartym oknie.

Hartowanie można też zacząć od chodzenia boso po mieszkaniu, biegania boso po trawie i ćwiczeń na świeżym powietrzu. Dobrym sposobem może być także bieganie boso po śniegu. Należy założyć ciepłe ubrania i biegać tak szybko, aby nie dopuścić do wyziębienia organizmu. Bieg powinien trwać najdłużej trzy minuty.

Trzeba też pamiętać o odpowiednim ubraniu w chłodne dni. Lepiej ubrać się na cebulkę, by w razie potrzeby móc zdjąć okrycie i nie dopuścić do przegrzania.