www.superstarsi.pl
Trudno przegapić film, który dostał Oskara. Ale „Idę” w polskich kinach obejrzało do tej pory około 150 tysięcy widzów – dla porównania „Bogów” do grudnia obejrzało ponad 2,1 miliona widzów! Teraz, gdy film Pawła Pawlikowskiego zdobył statuetkę Oskara, zapewne wróci do kin. Warto nie przegapić tego obrazu – film inaczej odbiera się na dużym ekranie.
„Ida” to historia młodej kandydatki na zakonnicę. Anna, przed złożeniem ślubów czystości otrzymuje zadanie spotkania się ze swoją krewną - Wandą Gruz. Między tymi dwoma kobietami rozgrywa się prawdziwy dramat. Anna dowiaduje się prawdy o swoim pochodzeniu. O tym, że naprawdę nazywa się Ida Lebenstein, a jej rodzice zostali zamordowani. Bohaterki próbują znaleźć mordercę rodziców Idy.
„Ida” budzi emocje. Po raz kolejny wracają pytania o polski antysemityzm. Wraca temat zbrodni stalinizmu. Reżyser nie epatuje ani zwrotami akcji ani brutalnością szczegółów – ale nie zmniejsza to w żaden sposób ani dramaturgii ani tragizmu filmu. Wiele treści dojrzały odbiorca ma „w pamięci”. Film jest pewnego rodzaju grą między reżyserem, aktorami a odbiorcą.
Obie aktorki – debiutująca Agata Trzebuchowska oraz doświadczona Agata Kulesza – stworzyły kreacje wyjątkowe. „Ida” zebrała już tyle nagród, że trudno wymieniać wszystkie mocne strony filmu – zdjęcia, muzykę, scenografię.
I choć ten czarno-biały (a raczej czarno-szaro-biały) film momentami przypomina bardziej etiudę filmową niż skończone dzieło, Oskarowe arcydzieło, większość widzów wychodzi z kina pod ogromnym wrażeniem.
Nie warto przegapić. Poza wszystkim - "Ida" już przeszła do historii jako pierwszy polski film, który zdobył Oskara w kategorii filmu nieanglojęzycznego.