www.superstarsi.pl

Kwiaty doniczkowe. Jakie kupić zimą? Jak zadbać o nie przez cały rok?

Dlaczego niektóre rośliny nie przyjmują się w domu

Czy warto zimą kupować kwiaty doniczkowe? A jeśli tak, to jakie i gdzie? Dlaczego ładne kwiaty w hipermarkecie w domu po jakimś czasie zamiast rosnąć, umierają? Jak dbać o kwiaty doniczkowe przez cały rok?

Zimą m.in. bezpiecznie można kupować draceny.   Zimą m.in. bezpiecznie można kupować draceny.
  • Początkujący hodowcy roślin powinni kupować kwiaty w kwiaciarni lub u ogrodnika. Tam zostaną poinformowani jak opiekować się kwiatem, a kwiat zostanie odpowiednio przygotowany do transportu. Ważne, żeby go nie przeziębić!

- Jestem przeciwniczką kupowania sobie kwiatów doniczkowych zimą. Najkorzystniej robić to wiosną, od marca do maja, bo wtedy kwiaty dobrze się klimatyzują – mówi mgr inż. Maria Uzarowicz, specjalistka - ogrodnik Ogrodu Botanicznego UJ w Krakowie.

Zdarza się jednak, że chcemy komuś podarować w prezencie właśnie kwiat doniczkowy w innej porze roku. Co wtedy?  – Wtedy musimy przestrzegać pewnych zasad – mówi Maria Uzarowicz. - Przede wszystkim niezależnie od tego czy kupujemy roślinę ozdobną z liści czy kwitnącą,  musimy zawczasu pomyśleć o jej prawidłowym transporcie.  Wszystkie rośliny, a zwłaszcza  kwitnące, są szczególnie wrażliwe na zimno. 15-20 minut spędzone przez kwiatek w niesprzyjających warunkach atmosferycznych przy minusowych temperaturach lub bliskich zeru, sprawić może, że pęki kwiatowe opadną, a liście zwiędną i zaschną – przestrzega specjalistka.

Wybierając się więc po kwiat, kiedy na zewnątrz jest dużo zimniej niż w pomieszczeniu, w którym kwiat jest sprzedawany, musimy wziąć ze sobą papier do opakowania kwiatka, a nawet mały ręcznik lub ściereczkę, którymi zawijamy go, aby się nie "przeziębił" podczas przenoszenia ze sklepu do auta. Natomiast jeśli kupujemy kwiatek w kwiaciarni zawsze możemy liczyć na troskliwą obsługę personelu.

Najlepszą osłonę zapewni kwiatkowi ogrodnik, u którego najlepiej dokonać zakupu. U producenta kwiatów dowiemy się o warunkach jakie powinny być spełnione w mieszkaniu, aby roślina pięknie rosła.


Na co zwrócić uwagę, wybierając roślinę

O rozwoju rośliny decyduje też jej wybór, szczególnie kiedy kupujemy ją w supermarkecie. Kwiaty mogą mieć albo przelane albo przesuszone podłoże, mogą być też uszkodzone podczas transportu. Często rośliny te mają atrakcyjne ceny, ale dlatego, bo mają niższy standard. - Takiego kwiatka można uratować w domu, ale jak się ma już doświadczenie – mówi ogrodniczka.

Początkujący hodowcy roślin powinni więc kupować kwiaty w kwiaciarni lub u ogrodnika, którzy podpowiedzą jakie gatunki roślin wybrać zimową porą. – Są to między innymi draceny i kordyliny, sukulenty, bluszcze zimnoodporne (za wyjątkiem scindapsusa, jest bardzo wrażliwy, tropikalny). Różnice temperatur zniesie też kalanchoe. Najwrażliwsze na szok termiczny są storczyki i paprocie, nie powinno się też przenosić zimą palm oraz typowo egzotycznych kwiatów jak anturia, alokazje czy maranty. Z kwitnących kwiatów na prezent nadają się np. azalie, które znoszą temperaturę około 5 stopni Celsjusza – wyjaśnia Maria Uzarowicz..

 

###

 

Przesadzanie kwiatka

Druga połowa stycznia nie jest najgorszym okresem do zakupu kwiatów,  bo jest już więcej światła i ogrodnicy przygotowują się do przesadzania roślin, co robi się w lutym i marcu. - Bardzo ważna jest wymiana podłoża w zakupionym kwiatku, ponieważ rośliny z supermarketu czy kwiaciarni mają w doniczce tylko torf, który łatwo przesycha. Dlatego zaraz po przyniesieniu do domu rośliny trzeba ją przesadzić.  Każdy kwiatek wymaga innej ziemi. Kupujemy mieszankę ziemi w specjalistycznym sklepie ogrodniczym, dostosowaną do gatunku rośliny - inne mieszanki są dla paproci, palm, inne dla dracen czy kordylin – mówi ogrodniczka.

Podczas przesadzania, należy wyjąć roślinę z doniczki i oglądnąć jej korzenie. Jeśli korzenie są zdrowe (powinny być białe lub żółte w zależności od gatunku rośliny) jędrne i przerośnięte, a torf się trzyma w jednej bryle to nie ruszamy tego, najwyżej można dosypać odpowiednią mieszankę ziemi. - Natomiast jeśli korzenie są chore, w kolorze brązowym, mają plamy czy są zwiędnięte,  albo suche czy zgniłe, przycinamy je sekatorem lub nożycami, a jedynie zdrowe pozostawiamy . Przycinaniu roślin powinna towarzyszyć dezynfekcja formaliną lub denaturatem, można je lekko podsuszyć i zasypać węglem drzewnym w postaci sproszkowanej. Węgiel drzewny neutralizuje  mikroorganizmy grzybobójcze i bakteriobójcze, niszczy je i tworzy  warstewkę ochronną w miejscu okaleczenia rośliny.

Jeśli zmienimy podłoże rośliny z substratu torfowego na podłoże o charakterze kompostowym, o strukturze luźnej, ale gruzełkowatej, dłużej utrzymywać się będzie wilgoć, a pielęgnacja będzie łatwiejsza -  zapewnia specjalistka. - Jako materiał rozluźniający można dodać np. dla storczyków keramzyt lub perlit, dla dracen i kordylin keramzyt może być
połączony z piaskiem i ziemią liściową lub substratem torfowym, a sukulenty sadzimy w prawie w samym piasku.


Chodzić koło kwiatka jak koło dziecka

To, że rośliny często padają w mieszkaniu po przeniesieniu ze sklepu, jest wynikiem tego, że mało kto przejmuje się spełnieniem odpowiednich warunków bytowania rośliny. Aby roślina była zdrowa i cieszyła oko nie tylko musi być przesadzona do odpowiedniego podłoża, ale powinno się z nią specjalnie obchodzić.

 – Pielęgnacja rośliny, to nic innego jak sterowanie: temperaturą powietrza, wilgotnością czy miejscem ustawienia w mieszkaniu, istotnym dla rośliny ze względu na korzystanie ze światła. I tak w przypadku palm (najlepiej je kupić na wiosnę) pierzastych czy wachlarzowych, można je w lecie ustawiać nawet na balkonie (ale nie południowym), w pełnym słońcu, a najlepiej w ogrodzie. Nabierają wtedy sił witalnych,  są sztywne – w mieszkaniu  im tego nie zapewnimy. Inne rośliny np. draceny lubią żyć w półcieniu – mogą być wystawiane latem do ogrodu, są wtedy o wiele zdrowsze. Na jesień i zimę wprowadzamy je do mieszkania.

Dlatego m.in. najlepiej kupić rośliny do mieszkania wczesną wiosną, kiedy jest to naturalny czas przesadzania i można stopniowo sterować ich wilgotnością i światłem.

 

###

 


Nawożenie

Roślina, która u ogrodnika jest systematycznie podlewana i nawożona, często ma przerwany ten cykl: przez  nieodpowiedni transport i nieprofesjonalną pielęgnację. - Jeśli roślina miała systematycznie podawane nawożenie na kwitnienie, a przez jeden do dwóch miesięcy w supermarkecie tego nie otrzymywała,  to w domu musimy wprowadzić nawożenie z powrotem.

W przypadku rośliny kwitnącej, stosujemy nawożenie regularne z przewagą fosforu i potasu (odpowiada za kwitnienie), pod warunkiem, że jest w dobrej kondycji (nie może mieć zwiędniętych liści).

Jeśli mamy  rośliny zielone – ozdobne tylko z liści, stosuje się nawozy z przewagą azotu. Możemy je zraszać roztworem nawozu w stężeniu podanym przez producenta substancji na opakowaniu, poucza specjalistka.  Zraszanie roślin jest szczególnie korzystne dla paproci czy dla dracen.

Odpowiednie nawozy, czy to do roślin kwitnących, czy do zielnych, można kupić w specjalistycznych sklepach i stosować zgodnie z instrukcją na substracie.

 

Doświetlanie lampą

- W zależności od tego jakie rośliny uprawiamy w mieszkaniu – aby stworzyć im jak najbardziej naturalne warunki, można zimą je doświetlać lampami. Czas naświetlania rośliny zależy od  określenia dla danego gatunku długości dnia, jednak to bardzo droga inwestycja, bo jeśli zimą naturalne światło operuje przez 8 godzin,  to za pomocą lampy możemy dzień przedłużyć do 12-14 godzin, w zależności od rodzaju roślin  – opowiada Maria Uzarowicz. – Co do regulacji wilgotności powietrza, to proponuję, aby w mieszkaniu grupować rośliny razem w tzw. ogródki, tak jak dawniej na kwietniku, a na samym spodzie, na najniższym poziomie na tacy ułożyć keramzyt polany wodą, bo parowanie pomaga roślinom. Wtedy dobrze się czują. Rośliny nawet w najlepszej kondycji trzeba obserwować, bo mogą je zniszczyć szkodniki jak np. tarczniki, mszyce, wciorniastki, przędziorki, które można przynieść do domu w podłożu.  


* Maria Uzarowicz - mgr inż. ogrodnik, specjalistka naukowo-techniczna Ogrodu Botanicznego UJ w Krakowie