www.superstarsi.pl

Seks po po menopauzie jest zalecany

Zwiększanie poczucia szczęśliwości

Chociaż z czasem występują u kobiet pewne utrudnienia i ograniczenia w seksie, warto się zastanowić jak je pokonać, bo seks, poza dostarczaniem pozytywnych emocji, w sposób naturalny mobilizuje nas do ruchu, a przede wszystkim powoduje wydzielanie się endorfin, które działają przeciwbólowo i przeciwzapalnie, oraz zwiększają poczucie szczęśliwości.

Poczucie szczęśliwości sprawia, że zmienia się wyraz twarzy, widać po niej, że kobieta ma udane życie intymne, jest spełniona i zadowolona.      Poczucie szczęśliwości sprawia, że zmienia się wyraz twarzy, widać po niej, że kobieta ma udane życie intymne, jest spełniona i zadowolona.

Seks po 50-tce? Brak estrogenów, suchość pochwy, mniejsza wrażliwość na pieszczoty, czy trudność  w osiągnięciu orgazmu, to biologiczne aspekty, którym można zaradzić. Pięćdziesięcioletniej kobiecie i starszej, seks może dać dużo dobrego. Istotne więc, by nie nabyć oporów natury psychologicznej i obyczajowej, które podpowiadają że „w tym  wieku” nie wypada „tego” robić.

Zwłaszcza w okresie menopauzy kobietom doskwiera wiele przypadłości. Utrudniają one nie tylko życie seksualne, ale życie w ogóle! W skład zespołu klimakterycznego wchodzą różne objawy, między innymi uderzenia gorąca, zlewne poty, dekoncentracja i brak zdrowego, ciągłego snu.

O ile zlewne poty utrudniają kobiecie przede wszystkim codzienne życie, o tyle niedobór w jej organizmie estrogenów, powoduje deficyty w różnych tkankach, na przykład prowadzi do dużego ubytku masy kostnej, co – podkreśla lekarz medycyny, Grażyna Komnata-Gajda, specjalista ginekolog  i położnik ze Szpitala Ujastek w  Krakowie, jest bardzo niebezpieczne.

 

HTZ na menopauzę

U niektórych pań już po 45. roku życia dochodzi do zaburzeń miesiączki, inne w 55. roku życia mają je regularne. - To jest bardzo indywidualne i uwarunkowane genetycznie. Pierwszym sygnałem przekwitania są nieregularne miesiączki: np. częstsze, nawet dwa razy w miesiącu. Cykle są bezowulacyjne a miesiączki ze skrzepami, czasem występuje nadmierna nerwowość i płaczliwość, gwałtowna zmienność nastroju – mówi dr Komnata-Gajda.  

Najczęściej  pacjentka „gubi” jedną lub dwie miesiączki, czasem nawet przypuszcza, że jest w ciąży i idzie do lekarza. Ten, jeśli nie ma przeciwwskazań, lekami hormonalnymi może pomóc jej powrócić do regularnego miesiączkowania. – Niektóre kobiety już w czterdziestym roku życia mają kłopoty z cyklem i lekarze podają im hormony, aby wspomóc zachowanie cyklu i pozbawić kobietę przykrych objawów np. uderzeń gorąca czy nerwowości. Nerwowości, która głównie wynika z przemyśleń, że oto się starzeję... Kobiety same się tak niepotrzebnie dołują – zauważa dr Komnata –Gajda.

Dzięki aplikowanym hormonom wraca dobre samopoczucie, poprawia się gęstość kości i zachowuje się prawidłowa struktura błon śluzowych, co zwiększa komfort życia.

Hormonalną terapię zastępczą dobiera ginekolog po zbadaniu pacjentki i przeprowadzeniu wywiadu lekarskiego.

 

HTZ: tak, ale pod kontrolą lekarza

- Bez względu na to, czy HTZ jest prowadzona za pomocą tabletek czy plastrów, kobieta musi zbadać przed  rozpoczęciem kuracji układ krzepnięcia, bo do najczęściej występujących powikłań  z tytułu zażywania hormonów zalicza się choroby zakrzepowe np. zapalenie żył.  W skład niezbędnych badań wchodzą też próby wątrobowe i cytologia – wyjaśnia dr Komnata - Gajda.

Kobieta stosująca HTZ musi pozostawać pod opieką lekarza, regularnie poddawać się co najmniej raz w roku dopochwowemu badaniu USG dla oceny grubości endometrium, jajników i macicy (kontrola, czy nie ma mięśniaków odbywa się jeszcze przed kuracją) oraz screeningowemu badaniu piersi (badania piersi wykonuje się też przed zastosowaniem hormonalnej terapii, aby stwierdzić czy nie ma torbieli i guzków). Niektórzy zalecają dla pewności obydwa badania: mamograficzne i USG. Przy czym dla pacjentek z piersiami, w których gruczoły przeważają nad tkanką tłuszczową ważniejszym badaniem jest USG piersi. Natomiast pacjentkom z przewagą tkanki tłuszczowej w piersi  zaleca się mammografię.

- Co do długości trwania kuracji HTZ, zdania specjalistów są podzielone. Ostatnio się mówi, że  hormony można brać nawet i do końca życia, a decyduje stan zdrowia i samopoczucie kobiety – mówi lekarka. Jeśli pacjentka jest zdyscyplinowana, wykonuje wszystkie badania regularnie, to nie ma powodu, by gdy sobie tego życzy, nie kontynuować kuracji i za pomocą minimalnej dawki nie niwelować przykrych dolegliwości przekwitania.

- W żadnym jednak razie nie powinno się podawać hormonów kobiecie, która po naturalnym zakończeniu miesiączkowania nie przyjmowała żadnych leków przez parę lat i nagle tego zapragnęła. Tymczasem często zgłaszają się pacjentki po paru latach od ustania miesiączki, z prośbą, by wzbudzić działanie pracy jajników – opowiada lekarka.

 

HTZ: przeciwskazania

Hormonalna terapia zastępcza jest tylko dla tych pacjentek, u których nie ma do niej przeciwwskazań. A podstawowym przeciwwskazaniem jest przebyty incydent zakrzepowo-zatorowy (zapalenie żył, zakrzep, udar mózgu, czy zator tętnicy płucnej), ciężkie choroby wątroby, rak sutka czy trzonu macicy. Pacjentki z tymi chorobami mogą jedynie sięgać po środki uspakajające czy preparaty sojowe.

– Z praktyki jednak wiem, że po preparatach sojowych pacjentki często zaczynają krwawić i to te, które nie miały już miesiączki – przestrzega dr Grażyna Komnata – Gajda. – Również kobiety, które stosowały dietę sojową, nagle nie wiadomo skąd, plamiły lub lekko krwawiły. Dzieje się tak dlatego, bo soja produkuje fitoestrogeny (związek działający w organizmie ludzkim na podobieństwo estrogenów), czyli pobudza śluzówkę do rozrostu w endometrium, jajniki się budzą i kobieta krwawi. Pobudza też uśpione piersi, nie wiadomo co z tego wyniknie w przyszłości: jak komórki będą się dzieliły – czy prawidłowo? Dlatego  do stosowania tabletek z soją należy podchodzić z też z dystansem – ostrzega dr Komnata- Gajda.

Trzeba też pamiętać, że preparaty te jedynie łagodzą odczuwanie objawów przekwitania, a nie dostarczają hormonów.

 

Seks po 50-tce? Bez ograniczeń!

Kobiety, które wcześniej obawiały się ciąży i w związku z tym ograniczały seks, menopauzę przyjmują z ulgą, czują się wolne i z radością podejmują współżycie. - Powyżej 45. roku życia ilość hormonów zarówno progesteronu jak i estrogenów zmniejsza się i nie każdy cykl jest owulacyjny – przypomina lekarka.

Tak więc dla tych, które są w dobrych związkach, to ciekawy okres życia. Żeby go przedłużyć, sięgają po żele dopochwowe o charakterze obojętnym, które nawilżają śluzówkę i ułatwiają kontakt seksualny, choć nie wpływają na gospodarkę hormonalną. - Można też stosować hormony dopochwowo w postaci globulek i żeli, co przyczyni się do odbudowy śluzówki w pochwie, zwiększając  komfort współżycia - wyjaśnia ginekolog.

 

Przypadłości do pokonania

Nietrzymanie moczu, to często wstydliwa dla kobiet dojrzałych przypadłość, choć zdarza się przecież też młodym. - Warto ćwiczyć mięśnie Kegla, mięśnie przeponowe miednicy małej. Zaciskanie mięśni pochwy i odbytu wykonuje się na 10 sekund i powtarza 5 razy, można powtórzyć ćwiczenie 25 razy, wykonując inne czynności. Można też ćwiczyć mięśnie inaczej: należy świadomie puszczać mocz i zatrzymywać, potem znów puszczać i tak oddawać mocz utrzymując nad zwieraczem pełną kontrolę podpowiada specjalistka.

Istnieją leki, które zwiększają napięcie zwieracza pęcherza moczowego, powstrzymując wyciekanie moczu. Wykonuje się też zabiegi chirurgiczne: po badaniach urodynamicznych, zakłada się taśmę podtrzymującą (TVT) szyję pęcherza moczowego, dzięki czemu mocz nie ucieka. Dolegliwości dyzuryczne (trudności z oddawaniem moczu) bywają istotnym problemem przy współżyciu seksualnym.

- Dispaurenia, czyli bolesne współżycie (związane z suchością pochwy), to kolejna dolegliwość zniechęcająca do seksu, gdyż kobieta odczuwa pieczenie, łatwo wtedy o stany zapalne pochwy, tymczasem można jej zaradzić za pomocą żeli dopochwowych – mówi lekarka.

W trudnej sytuacji psychicznej i fizycznej zwłaszcza są pacjentki po operacjach  ginekologicznych, w wyniku których mają usunięty narząd rodny (w różnym stopniu, np. macicę). Zwykle pacjentka jest obolała i  lęka się podjąć współżycie seksualne, bo myśli, że może sobie zrobić krzywdę. Również partner kobiety po zabiegu chirurgicznym może obawiać się, że jej się coś złego stanie.

– Tymczasem, choć zaraz po operacji współżycie jest niewskazane, nie ma powodu, by po wygojeniu się ran, czyli po dwóch czy trzech miesiącach od zabiegu, jeśli nie ma powikłań, powrócić do pożycia seksualnego – mówi ginekolog. To dotyczy nie tylko operacji narządów rodnych, ale i operacji piersi. Dla kobiet po mastektomii (usunięcie piersi), podjęcie życia seksualnego jest szalenie trudne z dwóch powodów. Najczęściej panie te dostają leki hormonalne, które zabijają w nich pociąg seksualny, a dodatkowo czują się niepełnowartościowymi, „gorszymi” kobietami. Aspekt psychologiczny zarówno po histerektomii (usunięciu macicy z przydatkami lub bez przydatków) jak i po mastektomii, niezwykle jest ważny.

- W przypadku pozostawienia jajników, które pracują, nie ma takiego szoku dla organizmu i poczucia nagłej kastracji. Gorzej jest w przypadku całkowitego usunięcia macicy wraz z przydatkami. Kobiety to mocniej przeżywają. Opór mężczyzny (związany przede  wszystkim z niewiedzą) przed współżyciem z kobietą, która ma usunięte wszystkie narządy rodne też bywa duży, choć sam fakt braku narządów, nie ma wpływu na akt płciowy – komentuje lekarka.

Pacjentki unikają współżycia seksualnego i przeważnie nawet nie rozmawiają na temat seksu z partnerem, któremu, jeśli związek działa dobrze i ludzie się kochają, zmiany po zabiegu partnerki nie powinny przeszkadzać.

- W zasadzie poza udarem mózgu i paraliżem, nie ma przeciwwskazań medycznych, by kobieta nie była aktywna seksualnie. Jedynie po zawale serca, podobnie jak mężczyznom, zaleca się wstrzemięźliwość od jednego do trzech miesięcy – przypomina specjalistka.

 

Masturbacja i wibrator 

Kobieta może masturbować się sama lub za pomocą wibratora. Urządzenia można używać też w obecności partnera, by wspólnie się pobudzać. Istnieje tylko jedno „ale”. Kobieta może uwarunkować się na orgazm łechtaczkowy i przyzwyczaić do konkretnego rodzaju stymulacji, którą daje jej np. wibrator czy strumień wody z prysznica (wiele kobiet lubi tę formę pobudzenia). - Po współżyciu kobieta może jednak zawsze poprosić partnera o uzupełnienie doznań o taki rodzaj orgazmu. Trzeba tylko pokonać barierę wstydu - mówi dr Grażyna Komnata- Gajda.

 

Samopoczucie psychiczne

W okresie menopauzy kobieta czuje, że zmienia się jej ciało,  a pewien etap w życiu się kończy, często go podsumowuje, dorosłe dzieci odchodzą z rodzinnego domu... To wszystko sprawia że może czuć się niepotrzebna, mieć obniżony nastrój. Często jest też samotna lub w nieudanym związku.

Zawsze warto udać się po poradę do seksuologa, jeśli się straciło apetyt na seks. Nie warto przedwcześnie rezygnować z tej sfery życia, bo z seksu płynie wiele dobrego. – Kobieta dzięki niemu unika np. zawału serca – zauważa lekarka. Korzystne jest jednak przede wszystkim dobre ogólne samopoczucie, wynikające z samoakceptacji siebie, swojego ciała,  wysokiej samooceny. Poczucie szczęśliwości sprawia, że nawet zmienia się wyraz twarzy, widać po niej, że kobieta ma udane życie intymne, jest spełniona i zadowolona. Kobiety, które  odmawiają sobie prawa do seksu najczęściej są zmęczone i przygnębione szarą codziennością.

Warto więc zastanowić się dlaczego seks już mnie nie pociąga? Dlaczego mi się nie chce? Z jakiego powodu ? Być może przyczynia się do tego nudny seks lub związek jest wypalony. Nikt nie powiela sytuacji nie przynoszących gratyfikacji. Trzeba się nad tym wszystkim zastanowić. Przecież udany związek tworzą obie strony i obie strony są za niego odpowiedzialne.

 

*Grażyna Komnata – Gajda – jest  lekarzem specjalistą ginekologiem i położnikiem, pracuje w Szpitalu Ujastek w Krakowie, przyjmuje w prywatnym Specjalistycznym  Gabinecie Femina w Krakowie.