www.superstarsi.pl

Zaburzenia erekcji. Czy warto stosować suplementy?

Tabletki bez recepty nie rozwiążą męskiego problemu

Twój konar zapłonie, długi efekt pionu, zawsze gotowy do akcji, efekt masz na zawołanie – producenci suplementów diety na potencję wiele obiecują, a specjaliści ostrzegają, że zażywanie tego typu wyrobów może być nie tylko nieskuteczne, ale i niebezpieczne dla zdrowia.

Reklamowane środki na zaburzenia erekcji nie tylko mogą nie rozwiązać problemu, ale i odbić się negatywnie na zdrowiu Reklamowane środki na zaburzenia erekcji nie tylko mogą nie rozwiązać problemu, ale i odbić się negatywnie na zdrowiu

Według danych Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, na zaburzenia erekcji cierpi około 1,7 miliona Polaków. Problem z przedwczesnym wytryskiem jest jeszcze powszechniejszy. - Szacuje się, że przedwczesna ejakulacja może przytrafiać się nawet jednej trzeciej mężczyzn – mówi prof. Andrzej Borkowski, specjalista urologii. Zaburzenia erekcji mogą wywołać czynniki natury psychicznej, takie jak stres, lęk przed oceną stosunku przez partnerkę, nadużywanie alkoholu lub innych używek, a także niektóre leki. Przyczyną męskich kłopotów może być także przerost gruczołu krokowego i infekcje układu moczowego, ale także miażdżyca, nadciśnienie tętnicze czy stwardnienie rozsiane. Nierzadko zaburzenia erekcji są pierwszym objawem nadchodzącego zawału serca. Przyczyny psychiczne przedwczesnego wytrysku mogą być takie same jak zaburzeń erekcji. 

Problem zaburzeń erekcji bądź przedwczesnego wytrysku jest na tyle wstydliwy, że mężczyźni niechętnie o nim opowiadają i rzadko konsultują się z lekarzem. Wolą szukać rozwiązania na własną rękę. - Należy pamiętać, że do tej pory nie ma na rynku skutecznego leku na zaburzenia erekcji dostępnego bez recepty. Wszystkim mężczyznom borykającym się z tym problemem zalecam wizytę u specjalisty. Trudności z osiągnięciem wzwodu mogą być symptomem innych poważnych schorzeń związanych np. z układem krążenia, które zdiagnozować może tylko lekarz  – mówi prof. Borkowski.

 

Zaburzenia erekcji. Czy suplementy są skuteczne?

Na rynku jest wiele dostępnych bez recepty środków reklamowanych jako zwiększające pożądanie czy pomagające w osiągnięciu i utrzymaniu erekcji. - Zawierają one w swoim składzie głównie: kofeinę, która działając stymulująco na organizm ma zwiększać wydolność seksualną, ziele Damiana, które ma zwiększać liczbę plemników, argininę, która wpływa na erekcję. Badania dowiodły, że jest skuteczna u szczurów. Inne popularne składniki suplementów to: żeń-szeń (Panax ginseng), miłorząb japoński (Ginko biloba), buzdyganek naziemny (Tribulus terrestris), mleczko pszczeleoraz dzięgiel chiński (Dong Quai) - mówi Anna Golan, psycholog, seksuolog kliniczny, członek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego.

Te i inne składniki wzięli pod mikroskopy naukowcy z centrum medycznego Wake Forest Baptist. Ich wnioski wskazują, że brakuje dowodów naukowych stwierdzających zasadność ich stosowania u mężczyzn z zaburzeniami erekcji.

- Trzeba wiedzieć, że suplementy diety nie muszą przechodzić badań klinicznych potwierdzających ich skuteczność (jak np. leki), a żeby miały szanse zadziałać. trzeba by je przyjmować bardzo długo i systematycznie. Zatem dowody na ich skuteczność opierają się wyłącznie na indywidualnych przypadkach. Można więc w nie wierzyć lub nie. Niektórym osobom na pewno pomagają na zasadzie placebo - dodaje Anna Golan. Trzeba też pamiętać, że tego typu preparaty mogą szkodzić zdrowiu, bowiem niewiele wiadomo na temat bezpieczeństwa ich stosowania.

Przyjmowanie żeń-szenia, który jest częstym składnikiem tabletek na potencję, może spowodować bóle głowy, rozstrój żołądka, zaparcia, wysypki, obniżać poziom cukru we krwi u cukrzyków. Miłorząb japoński może wchodzić w interakcje z aspiryną i powodować krwotoki, a także bóle głowy i drgawki. Ponadto rozrzedza krew. U osób przyjmujących buzdyganek naziemny stwierdzono natomiast działanie toksyczne dla nerek i wątroby. - Trwają badania nad skutecznością argininy. Dowiedziono do tej pory, że podawana doustnie w dużych dawkach stymuluje erekcję u starzejących się samców szczurów - dodaje Golan.

 

Środki na potencję: chorzy przewlekle mogą sobie zaszkodzić

Kontrola GIS w 2013 r. wykazała, że w niektórych suplementach diety, stosowanych na potencję znajdowały się aktywne substancje farmaceutyczne, takie jak sildenafil, tadalafil oraz ich analogi, jak np. dimetylosildenafil, które nie zostały dopuszczone do obrotu jako składnik (lub substancja czynna) leków, ani tym bardziej do suplementów diety. Tymczasem nieświadome przyjmowanie aktywnych substancji farmaceutycznych stosowanych w leczeniu zaburzeń wzwodu może okazać się niebezpieczne, szczególnie jeśli stosują je osoby chore lub przyjmujące leki.

- Leków na zaburzenia erekcji pod żadnym pozorem nie można łączyć z nitratami (lekami przyjmowanymi w chorobie naczyń wieńcowych) ze względu na możliwy efekt hipotensyjny, grożący poważnymi konsekwencjami. Należy być także ostrożnym w stosowaniu tych medykamentów u chorych z niewydolnością nerek, wątroby czy niewydolnością krążenia. Pamiętajmy też, że różni chorzy mogą inaczej reagować na różne dawki. U jednego sildenafil jest skuteczny w dawce 20 mg, inni wymagają 100 mg. Brak jest także odpowiedzi jak długo można je przyjmować - przestrzega prof. Andrzej Borkowski.

 

Środki na potencję: w Internecie lepiej nie kupować

Osoby, które kupują suplementy diety, powinny szukać tylko pewnych źródeł, np. aptek. - Stanowczo odradzam kupowanie leków za pośrednictwem internetu. Jest to bardzo niebezpieczny proceder. Często są to podróbki, czy mogące bardzo zaszkodzić zdrowiu, leki przeterminowane. Nawet jeżeli lek jest oryginalny, to jego zażycie zawsze powinno być poprzedzone konsultacją lekarską. Bezwzględnie trzeba powstrzymać się od zakupu leków dostępnych na receptę, jeśli sklep internetowy nie wymaga jej okazania. Nawet jeżeli są to „tylko” mieszanki ziołowe warto sprawdzić czy są dopuszczone do sprzedaży w Polsce, czy mają niezbędne atesty itd. Zdarzało się, że suplementy, które były dopuszczone do sprzedaży w aptekach, zawierały substancje, które występują w lekach wydawanych wyłącznie na receptę. Były one wycofywane, bo mogły zagrażać zdrowiu pacjentów - mówi Anna Golan.