omlet biszkoptowy

omlet to obszerny temat.... znano je już w starożytnym Rzymie, udoskonalili je Francuzi a u nas rozpowszechniła je Marysieńka Sobieska. Ja opowiem Wam o omletach biszkoptowych, w wytwornym świecie zwanymi "muślinowymi". To moje ulubione.
Delikatne, puszyste i syte :)
Można je jeść na śniadanie, kolacje ale w bogatej w dodatki wersji byłby z nich niezły lunch.
Żółtka trzeba oddzielić od białek. Białka bić na sztywną pianę, żółtka połączyć z resztą składników. Białka dodaje się do masy mącznej..nigdy na odwrót bo rozbije się pęcherzyki powietrza i omlety nie będą tak puszyste
Ja lubię omlet na słodko więc smażę je bez dodatków na małym ogniu na złoty kolor z obu stron a dopiero na talerzu układam na nich owoce, polewam czekoladą czy smaruje dżemem
Ale jeżeli macie wytrawny gust to polecam dodanie sera,pieczarek, wędlin, warzyw..tu obowiązuje pełna dowolność... już w trakcie smażenia. Na przykład pomysł sera sprawdza się kiedy zatopimy go w omlecie i po usmażeniu "ciągnący" jest środek. Wylej porcję ciasta na teflonową lub przesmarowaną cienką warstwą tłuszczu małą patelnię i posp startym serem lub jego cząstkami wierzch ciasta, w trakcie smażenia ser powinien zatopić się w omlecie ale można mu w tym trochę pomóc....wiem z doświadczenia że jeżeli zostanie na wierzchu to przy smażeniu drugiej strony ser przywrze do patelni i zrujnuje danie. Bezpieczną metodą jest oddzielne przygotowanie składników i połączenie ich z omletem przy serwowaniu
Miłych eksperymentów i smacznego :)