Cześć Dziewczyny, pisze, aby podzielić się doświadczeniem. Miałam od lutego okropne uderzenia gorąca, które nie pozwalały funkcjonować. Głównie przez wybudzanie w nocy. Cały czas chodziłam niewyspana. W ciągu dnia było ich tak dużo, że nie byłam wstanie zliczyć. Choć przyzwyczaiłam się do nich to miały one swoje konsekwencje, np. nieustające przeziębienie, bo uderzeniom towarzyszyły poty. Nie mogę HTZ. Fitohormony pomagały na początku. Jedna z lekarek zasugerowała akupunkturę. Przyznam, że podeszłam do niej sceptycznie, ale spróbowałam. Miałam 6 sesji, jestem 2 tygodnie od ostatniej.