Co ma zrobić pacjent, gdy jego lekarz rodzinny nie podpisał kontraktu z NFZ?
Lekarze protestują, pacjenci się denerwują
Pierwsze dni stycznia, i znów nerwowo. Jedna czwarta poradni lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej zamknięta, bo lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego nie dogadali się z ministrem zdrowia i zamknęli gabinety. Minister zapowiada, że przed szantażem się nie ugnie, ale obiecuje, że zamieszanie potrwa najwyżej kilka dni. A co mają zrobić pacjenci, którzy pomocy potrzebują już dziś?
Rozwiązań jest kilka. Po pierwsze, pacjent trzy razy w roku ma prawo bezpłatnie zmienić swojego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. W większości miejsc w kraju nie powinno być z tym problemu – obok poradni zamkniętych są też takie, które działają normalnie. A każdy pacjent dla lekarza POZ to „żywy pieniądz”. I co ważne, poradnia nie może odmówić zarejestrowania nowego pacjenta. Wystarczy pójść do otwartej poradni, wypełnić deklarację wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej - i koniec formalności.
Po drugie, można spróbować szukać pomocy doraźnej w placówkach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej (działają na zwykłych zasadach, w wydłużonym czasie, dostaną dodatkowe pieniądze za pacjentów przyjętych w trybie awaryjnym). Takie poradnie działają często przy większych przychodniach albo szpitalach – trzeba sprawdzić na stronach internetowych swojej miejscowości, albo na stronie oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Lekarze mają możliwość wypisania recept na podstawowe leki (również antybiotyki czy niektóre leki potrzebne do kontynuowania terapii), mogą też wystawić np. zwolnienie lekarskie, jeśli oczywiście istnieje taka potrzeba.
Najgorszym rozwiązaniem, które niepotrzebnie podpowiada pacjentom minister zdrowia, jest szukanie pomocy w szpitalnym oddziale ratunkowym. Zwłaszcza w okresie okołoświątecznym i w weekendy SOR-y i tak przeżywają prawdziwe oblężenie. Co prawda Fundusz ma płacić im ekstra pieniądze, ale pacjent musi się liczyć z koniecznością oczekiwania nawet kilkunastu godzin w kolejce – pierwszeństwo na SOR-ach mają chorzy w stanach bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia.
Ale jeśli ktoś zaplanował sobie zwykłą wizytę kontrolną u lekarza na początej stycznia – lepiej po prostu spokojnie poczekać. Może w drugim tygodniu stycznia sytuacja wróci do normy i pacjenci przestaną się odbijać od drzwi przychodni.
Podobne dyskusje na forum
Popularne
-
Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
Barcelona Bus Turistic poza sezonem kursuje na dwóch liniach czerwonej i niebieskiej. Latem...
-
Seks po 50-tce i do końca życia
Czy przychodzi moment w życiu człowieka, że powinien powiedzieć - jestem za stary, za stara,...
-
Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
Czas, kiedy babcia i dziadek na pierwszy rzut oka kojarzyli się z tą funkcją w rodzinie,...
-
Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
Dobrze dobrana fryzura może odjąć nawet 5 lat. No i jest dużo tańsza niż zabiegi medycyny...
-
Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
Co robić, kiedy nagle zostajemy bez pracy i bez żadnych dochodów? Nie panikować (łatwo...
- Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
- Seks. Zaburzenia erekcji
- Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
- Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
- Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
- Dojrzali artyści i ich muzy
- Kierowca po 55. roku życia. W Polsce niemal 5 milionów
- Nadawaga, otyłość. Badania kontrolne
- „Zimowa opowieść” z Judi Dench
- Płatności kartowe: wygodne i bezpieczne
- Udar mózgu. Objawy, leczenie, rehabilitacja
- "Dwoje do poprawki", reż. David Frankel
- Ustawa o leczeniu transgranicznym weszła w życie
- Podwójny podbródek. Sposoby pozbycia się go