Upały nie odpuszczają. Jeść się nie chce, ale trzeba dużo pić.
Schładzam się wodą, lemoniadą, zimnym koktajlem owocowym, a ostatnio chłodną, gęstą, gorzką czekoladą do picia z gałką lodów waniliowych z pijalni czekolady Wedel. W gorące dni, dobre są też lody. Ale niestety do dobrej lodziarni mam spory kawałek, a w sklepie zabrakło właśnie moich ulubionych lodów Häagen-Dazs, na bazie naturalnych składników: świeżej śmietany, mleka, jaj i cukru.
Lody czołowych producentów omijam szerokim łukiem, bo są nafaszerowane chemią. Mówi się, że wśród słodyczy to lody są najbardziej chemicznym słodkim przysmakiem. Chciałabym zobaczyć czy ci producenci sami je jedzą i karmią nimi swoje dzieci. Ja na pewno nie będę nabijać ich portfeli.
Wolę sprawdzone lodziarnie, które od lat kręcą smaczne, prawdziwe lody. Takie lody nie są zbyt słodkie, nie mają mocnych kolorów i intensywnych chemicznych zapachów.
Gdy będziecie w sklepie, weźcie jakiekolwiek lody i zerknijcie na skład. Lista zwykle jest długa i niestety niekompletna, bowiem producent często nie podaje wszystkich substancji, które dodał do lodów, bo przepisy tego nie nakazują. Pomija się więc np. propan, butan, etanol, aceton i wiele innych. Np. piperonal zastępuje laskę wanilii. Używa się go też w przemyśle perfumeryjnym i jako środek do zwalczania wszy. Wiśniowy smak uzyskuje się dzięki aldehydowi C-17 - w przemyśle wykorzystuje się go do produkcji gumy i barwników. Aldehyd C-18, dodawany jest do produkcji detergentów i ...
do lodów oczywiście - smakują wtedy czekoladowo. Miłośnicy lodów ananasowych, karmieni są octanem etylu, który nadaje smak ananasowy, można nim też czyścić skóry. Aldehyd masłowy, który dodaje się do wytwarzania klejów kauczukowych, ma także inne zastosowanie - nasi producenci dodają go do lodów i uzyskują smak orzechowy, a octan benzylu udaje smak truskawkowy i używany jest też jako rozpuszczalnik azotanów. Z kolei rozpuszczalnika farb olejnych - octanu anyly używa się, by wyprodukować lody bananowe. Ponadto są jeszcze emulgatory i zagęstniki. Omijajcie lody, które mają na etykiecie: E-127, E466, E407, E410, E412.
Polecam samemu zrobić lody. I wcale nie potrzeba do tego maszyny do lodów, choć ona ułatwia sprawę. Ukręcone w niej lody można od razu zamrozić. Te robione, bez maszyny trzeba parę razy zmiksować w trakcie zamrażania, by były puszyste i pozbawione kryształków lodu.
Minusem lodów domowej roboty jest to, że trzeba wyjąć je z zamrażalnika pół godziny przed podaniem. Bez chemicznych dodatków, tak szybko się nie rozmrażają. Spróbujcie je zrobić, smak jest wyśmienity.
W Internecie jest mnóstwo przepisów: na lody z advocatem, chałwowe, z truskawkami, z nutellą, z jagodami, czekoladowe.
Wersja dla leniwych: wystarczy zamrozić sok wyciśnięty z pomarańczy lub z innych owoców i sorbet gotowy.
Może stworzymy naszą listę dobrych lodziarni w różnych miastach? Dokąd chodzicie na prawdziwe lody?