Domowe też mogą być trujące. Uwaga na przetwory.
Ja już robiłam kompot z czerwonych porzeczek, pierwsze słoiczki musu jabłkowego z papierówek, lada dzień ruszam z ogórkami. Wiśnie zaś nastawiłam na nalewkę.
Ostatnio się dowiedziałam, że do przetworów, owoce pestkowe należy pozbawić pestek, ponieważ zawierają amigdalinę, która w żołądku jest rozkładana na kwas pruski, czyli cyjanowodór, który jest trujący. W kompotach, do których użyto wody, kwas jest w dużym rozcieńczeniu i występuje w minimalnych dawkach. Dorosłym nie zaszkodzi, ale dzieciom może.
Dlatego babcie - jeśli robicie wnukom kompoty - drylujcie wiśnie i inne owoce zawierające pestki. Porcja amigdaliny z jednej pestki brzoskwini może być bardzo niebezpieczna dla małego dziecka.
Dorosłym odradzam przetwarzanie niedrylowanych wiśni, moreli czy czereśni, a zwłaszcza robienie z nich wina. Podczas fermentacji poziom kwasu pruskiego rośnie na tyle, że można się poważnie zatruć.
WIESIA59 | 19-07-2012
zdzisiu | 19-07-2012
marek_krol | 28-07-2012
benio | 01-08-2012