Wirginia Szmyt
- Wyzwania odnawiają nas, jeśli robimy coś innego niż dotąd, życie zaczyna się jakby od nowa. To jest bardzo dobre dla psychiki. Ja zaczęłam nowe życie na emeryturze. Zostałam didżejką, choć byłam pedagogiem specjalnym, przez lata pracowałam z młodzieżą społecznie nieprzystosowaną, tzw. trudną – mówi Wirgina Szmyt, 74-letnia didżejka.
Od trzynastu lat z powodzeniem występuje w warszawskich, i nie tylko, klubach i lokalach jako DJ Wika. "Gra" sama, gra też z młodszymi - o niemal trzy pokolenia - kolegami po fachu. Sampluje, skreczuje, porywa publiczność do zabawy i tańca. Wszystko, można powiedzieć, w myśl słów "don't worry, be happy" - nie na darmo ten przebój wymienia jako jeden z ulubionych, gdy pytamy o jej własną Listę Przebojów.
DJ Wika ma swój styl: łączy disco z dansingiem - o DJ Wice pisze Ewa Kozakiewicz.