By poczuć się bezpieczniej

Gaz pieprzowy uzyskiwany jest z ostrego pieprzu cayenne i innych roślin pieprzowych. W kontakcie z tkanką błon śluzowych powoduje uczucie intensywnego pieczenia, chwilowe oślepienie, ogranicza możliwość złapania oddechu i dezorientuje. Reakcja na gaz pieprzowy jest mimowolna (nie zależy od możliwości reagowania na ból), więc jest skuteczny wobec osób, które nie odczuwają bólu, jak np. osoby silnie wzburzone, pijani czy ktoś pod wpływem narkotyków. Działa również na dzikie zwierzęta.

Gaz pieprzowy używany jest przez agencje ochrony, strażników miejskich i policjantów.  A to dlatego, że jest bardzo skuteczny w użyciu – wystarczy spryskać nim okolice twarzy i oczu napastnika. Efekt pieczenia skóry oraz inne skutki pojawiają się ok. 5 sekund po spryskaniu i utrzymują się od kwadransa do godziny (w zależności od „ostrości” gazu). Co ważne, broń gazowa nie wymaga kontaktu z napastnikiem, tworząc bezpieczny dystans między nim a atakowanym.  Jej zastosowanie daje mnóstwo czasu na ucieczkę i wezwanie policji.

„Ostrość” gazu mierzy się ilością capsaicyny, czyli substancji drażniącej. Podawana jest w jednostkach SHU – standardem jest 2 mln SHU.

Gaz pieprzowy nie jest śmiertelny, można go legalnie nosić przy sobie – najlepiej tak, by mieć do niego błyskawiczny dostęp, np. w zewnętrznej kieszeni kurtki (warto to przećwiczyć!). Co ważne, taka broń nie jest droga - w sklepach internetowych najtańsze pojemniki z gazem można kupić już od kilkunastu złotych. Cena zależy od ostrości gazu, pojemności i formy pojemnika (są np. pojemniki w formie breloka czy pióra atramentowego).

Strumień batalistyczny bezpieczniejszy od chmury gazowej

Oczywiście ten środek samoobrony ma też swoje ograniczenia – napastnik może zdołać nam go wyrwać, zanim zostanie spryskany, silny wiatr może skierować chmurę z gazem w naszą stronę.

Dlatego z droższych modeli aerozoli (np. Walther ProSecur) zamiast chmury gazowej wydostaje się tzw. strumień balistyczny, którym celniej można trafić napastnika. Jeszcze celniej można to zrobić za pomocą pistoletu gazowego, który wystrzeliwuje wkład z gazem na większe odległości – ale to urządzenie zdecydowanie mniej dyskretne. Koszt takiego pistoletu to 100-400 zł.

Na rynku są też inne urządzenia, które mogą pomóc w sytuacjach zagrożenia. Należą do nich np. pistolety alarmowe, strzelające nabojami hukowymi, a także rewolwery hukowe wystrzeliwujące gumowe kule (jak np. Zoraki K-10). Jeden i drugie potrafią poczynić znaczącą krzywdę napastnikowi.

Do samoobrony służą też paralizatory elektryczne (wytwarzają impulsy elektryczne, powodujące skurcze, zwiotczenia i bóle mięśni; obezwładniają napastnika na 10-15 minut, nie wyrządzając mu przy tym żadnych trwałych obrażeń), ale sprzedawcy nie polecają ich osobom starszym – wymagają bezpośredniego kontaktu z napastnikiem.

Niekiedy do odstraszenia napastnika wystarczy gumowa atrapa pistoletu – można taką kupić już za ok. 50 zł.