Dziemiany na Kaszubach. Agroturystyka
Wakacje Tam. Czyli gdzie?
Beata Tam zapowiedziała, że na obiad serwuje gościom frytki ze smażoną rybą. - Niezdrowo? Tylko odrobinę. Frytki będą z ziemniaków, które właśnie wykopałam w ogródku. A ryba będzie prosto z łódki, od rybaków wracających z połowu na jeziorze Wdzydze - wyjaśniła. Po dwóch godzinach dostałam MMS - kurki, kurki. - Nazbierane w drodze po rybę, będą do obiadu - napisała Beata.
Żywioł Beaty lub Beata - żywioł
Odnalazłam się w życiu na wsi, doskonale mi służy. Odśnieżanie, samodzielne naprawy domowych sprzętów, remonty, prace w ogrodzie, przygotowywanie przetworów i zajmowanie się gośćmi - to jej żywioł. - Moi goście mogą liczyć na spokojny, niezakłócony atrakcjami wypoczynek. Ale dla tych, którzy chcą, organizuję spływy kajakami, wyprawy do skansenu, w którym mogą zobaczyć np. słynny dom do góry nogami. Sąsiad ma motolotnię, więc w bezwietrzny dzień można wznieść się w górę. Wyprawiam gości na wycieczki piesze i rowerowe w okoliczne lasy – wylicza. Nie tylko podpowiada, jak można fajnie spędzić czas na Kaszubach, ale też ułatwia życie organizacyjnie – np. dowożąc gości na miejsce spływu.
Beata, urodzona w Ciechocinku, niegdyś mieszkanka stolicy, stała się Kaszubką z wyboru. Działa w Związku Kaszubsko-Pomorskim i stara się natchnąć mieszkańców swojej gminy do większej promocji turystycznych atrakcji Kaszub. - Mamy nie mniej jezior niż Mazury, ale poza jeziorem Wdzydzkim brakuje infrastruktury. Mamy wyciągi narciarskie, ale zimą Kaszuby nie istnieją jako miejsce do uprawiania sportów zimowych. To trzeba zmienić!
Sezon na Kaszubach to przede wszystkim miesiące wakacyjne, choć wielu gości - przede wszystkim na weekendy - przyjeżdża tu nawet do końca października. Oczywiście, na grzyby. Bo w kaszubskich lasach grzybów jest zatrzęsienie: przez godzinę można nazbierać pełen koszyk.
Kaszuby się zmieniają, zmienia się też gospodarstwo, które przez kilka lat funkcjonowało jako „White horse”, nazwę zawdzięczac po trosze białemu koniowi z herbu Dziemian, po trosze – byłemu mężowi gospodyni (angielski gospodarz, angielska nazwa). - Moje gospodarstwo nazwałam „Wakacje Tam” - mówi Beata Tam (na blogu napisała: „nazwisko mam po pierwszym mężu, to jedyna fajna rzecz którą miał, więc sobie zostawiłam”). TAM warto jechać!
Skomentuj artykuł
Podobne dyskusje na forum
Popularne
-
Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
Kobieta po sześćdziesiątce ma szansę z mody czerpać maksimum przyjemności, pod warunkiem, że...
-
Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
Dobrze dobrana fryzura może odjąć nawet 5 lat. No i jest dużo tańsza niż zabiegi medycyny...
-
Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
Czas, kiedy babcia i dziadek na pierwszy rzut oka kojarzyli się z tą funkcją w rodzinie,...
-
Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
O tym, co robić, żeby storczyki w doniczce zakwitły drugi raz, a może trzeci i czwarty,...
-
Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
Zrzuć dżinsy, sweter i byle jakie buty. Nie mów „mi już nie wypada" albo "nie zależy”. Między...
- Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
- Seks. Zaburzenia erekcji
- Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
- Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
- Seks po 50-tce i do końca życia
- “Lincoln”, reż. Steven Spielberg
- Ale! Komputer – Wow! Computer
- Mezoterapia igłowa, depilacja laserowa brody i górnej wargi, botox, peeling chemiczny, mikrodermabrazja
- Łódź i Warszawa za darmo szczepią seniorów przeciw grypie
- Puchar Polski Nordic Walking zawita do Kolbuszowej
- Raport o życiu seksualnym Polaków 2011
- Rak jelita grubego. Czynniki ryzyka, objawy, badanie i leczenie
- Wyspy greckie. Lesbos
- "Dwoje do poprawki", reż. David Frankel
- Mężczyzna po 40-tce i jego ubiór
stars | 20-08-2012
Zuch | 20-08-2012
danutach1962 | 06-10-2012