Ocena:
(głosy: 6)
 
 
|
 
|
rozmiar czcionki

07-03-2013

Od 15 marca, „Violeta poszła do nieba”, film o genialnej chilijskiej artystce

Dla widzów z artystyczną duszą, miłośników Ameryki Łacińskiej

Violeta Parra nie była wykształcona, a pisała znakomite teksty i tworzyła poruszające dzieła sztuki. Zalicza się ją do grona najlepszych artystów w Chile a nawet całej Ameryce Łacińskiej. Film nie przedstawia życia artystki,  ale pokazuje Violetę (gra ją Francisca Gavilán) - geniusza i Violetę - pełną sprzeczności. Z jednej strony silną, pewną siebie i bardzo nowoczesną kobietę, z drugiej kobietę, która nie umie żyć bez miłości, nie umie iść na kompromis.

 

Jak znalazłeś odtwórczynię głównej roli i w jaki sposób z nią pracowałeś?

Urządziliśmy casting wśród doświadczonych aktorek, mniej więcej na rok przed rozpoczęciem zdjęć. Wtedy trafiliśmy na Franciskę Gavilán, naszą gwiazdę – to jej talent i zaangażowanie pozwoliły nam zbudować postać Violety tak, jak ją sobie wyobrażaliśmy. Nie myśleliśmy jednak, że będzie śpiewać! Ale Francisca przygotowała się do roli tak dobrze, że zaśpiewała w filmie wszystkie utwory Violety.

 

W filmie znajduje się kilka czarno-białych sekwencji. Zostały one przez was odtworzone na podstawie archiwaliów, czy też są rzeczywistymi archiwaliami?

To mieszanina, ponieważ zachowało się niewiele zdjęć i nagrań z koncertów Violety. Wykorzystaliśmy fragmenty filmu dokumentalnego z jej występu, reszta to nasza kreacja.

 

Jak film był odbierany w Chile i na festiwalach filmowych?

Pokaz w Sundance był jego międzynarodową premierą. Dotąd „Violeta” była wyświetlana tylko w Argentynie i Chile. W Chile mieliśmy jedynie 17 kopii, ale mimo to film bardzo dobrze radził sobie w box office’ie i zarobił najwięcej pieniędzy ze wszystkich chilijskich filmów w ostatnich siedmiu latach. W Argentynie reakcja publiczności też była bardzo ciepła. A teraz cieszymy się, że możemy być w Sundance, ponieważ dla filmu oznacza to wyjście poza Amerykę Łacińską. Może dzięki temu będzie miał szansę dotrzeć także do innych krajów.

 

Jak wymyśliłeś wizualny styl filmu? Czy była to twoja wizja, czy też wypracowaliście go razem z autorem zdjęć, Miguelem Ioanem Littinem?

„Violeta” to tak naprawdę praca zespołowa. Zrobiłem już kilka filmów z Miguelem oraz Rodrigo Bazaesem, scenografem i współscenarzystą. Zazwyczaj dyskutujemy, jak wyobrażamy sobie budowę filmu, a następnie dodajemy różne warstwy. Razem zdecydowaliśmy, co chcemy umieścić w tle i wybraliśmy styl ruchu kamery. Nasz sposób pracy był wypadkową wcześniejszych przygotowań i improwizacji.

 

W jaki sposób ludzie reagowali na występ Franciski Gavilán jako Violetty?

Znalezienie odpowiedniej aktorki do odegrania Violety było najważniejszym, a także najbardziej ambitnym zadaniem. Musieliśmy wybrać kogoś, kogo chilijska publiczność uzna za Parrę. Potrzebowaliśmy kogoś z jej energią i okazało się, że Francisca doskonale pasuje. Stworzyła postać tak bliską wspomnień i wyobrażeń, jakie mamy o Violecie, że niektórzy ludzie myśleli, że ten film to dokument, a ci, którzy spotkali ją osobiście lub pracowali z nią, byli bardzo wzruszeni i mówili nam, że oglądając film, po chwili zapominali, że to aktorka gra Violetę. Występ Franciski został świetnie przyjęty przez wszystkich. Nawet ci, którym film się nie podobał, przyznają, że Francisca wykonała świetną robotę.

 

Strona: 1 2 3 4 5
Oceń:
Dziękujemy!
poleć znajomemu drukuj skomentuj subskrybuj
nie lubię lubię to | Osoby które to lubią: bfk19543005.

Skomentuj artykuł

  • bfk19543005 | 11-03-2013

    Wspaniały film,widownia oglądała film i słuchała pieśni w ciszy i w skupieniu, polecam
leksykon zdrowia seniora

Popularne

poradnik seniora
webstar 2012