Ocena:
(głosy: 1)
 
 
|
 
|
rozmiar czcionki

06-02-2013

Seksualne gadżety. W seks shopie i aptece

To nie perwersja a otwarta seksualność

Do seks shopu niekoniecznie idzie się po kajdanki czy wibrator. Czasem po halkę,  podwiązki czy zwykłe piórko, które ubarwią intymny wieczór tête à tête. I nie ma co się ze wstydu rumienić, wchodząc do seks shopu. - To taki sam sklep jak każdy inny - mówi Ewa Lisowska-Kania, psycholog i seksuolog.

Seksuolożka nie widzi nic niestosownego u babci, która w dzień zajmuje się czule wnuczkiem, a wieczorem wkracza do małżeńskiej sypialni w specjalnym stroju.   Seksuolożka nie widzi nic niestosownego u babci, która w dzień zajmuje się czule wnuczkiem, a wieczorem wkracza do małżeńskiej sypialni w specjalnym stroju.

 

Gry planszowe

 

Przebojem są też gry planszowe, które jeśli chodzi o zasady, przypominają te gry zapamiętane z dzieciństwa, kiedy rzucało się kostkę i poruszało po polach, aby dotrzeć do celu. „Gra wstępna” czy „Rozkoszna wojna” każą nam wykonać jakieś zadania. Niektóre z gier planszowych jak np. „Rozkosz”, stają się sposobem na nieskrępowaną wymianę informacji na temat obustronnych oczekiwań i fantazji seksualnych. To gra, która likwiduje zahamowania: „Jeśli dotąd nie potrafiłeś powiedzieć partnerowi na co masz ochotę, za ciebie powie to kostka do gry, którą się rzuca, ona pokazuje pola”- podpowiada instrukcja gry, pełniącej czasem rolę terapeuty.

Albo karty do gry z pisakiem do malowania po ciele czy „Słodkie igraszki” z olejkiem i kajdankami.

 

* Ewa Lisowska-Kania jest psychologiem i seksuologiem, absolwentką podyplomowych studiów z seksuologii klinicznej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, współprowadziła  program telewizyjny „Przed północą” w TTV, jest ekspertką w „Rozmowach w toku” TVN, od 2012 jest członkiem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.

 

** Anna Mikołajczuk prowadzi erotic store „Wieczór.Net” na krakowskim  Kazimierzu

Strona: 1 2 3 4 5
Oceń:
Dziękujemy!
poleć znajomemu drukuj skomentuj subskrybuj
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Skomentuj artykuł

  • 08011965 | 23-02-2013

    No bo i czego sie wstydzic?Nawet jesli wchodze tam po ten wibrator,kajdanki czy jakis kremik,..Te sklepy zostaly utworzone przez madrych ludzi znajacych nasze
    potrzeby i problemy,niejednokrotnie.Minely juz lata,kiedy mowiono"za moich czasow..",i bardzo dobrze bo to bylo zaklamanie.Te "zakazane"gadzety czy seksowna
    bielizna uratowaly niejeden zwiazek.Poza tym warto zadbac o urozmaicenie naszego zycia intymnego,by przedwczesnie nie wdarla sie w nasz zwiazek nuda i rutyna.
leksykon zdrowia seniora
poradnik seniora
webstar 2012