Ocena:
(głosy: 2)
 
 
|
 
|
rozmiar czcionki

21-09-2012

Seksuologia. Z czym do specjalisty?

Nie ma starych i młodych. Są czynni biologicznie lub nie.

O seksualności dojrzałych Polaków i ich problemach, które starają się rozwiązywać u specjalisty rozmawiamy z dr Wojciechem Śledzińskim specjalistą psychiatrii i seksuologii.

W seksuologii nie ma ludzi dojrzałych, ludzi młodych, czy starych - są tylko czynni biologicznie lub też nie.    W seksuologii nie ma ludzi dojrzałych, ludzi młodych, czy starych - są tylko czynni biologicznie lub też nie.

Ewa Kozakiewicz: Raport o życiu seksualnym Polaków z 2011 roku przeprowadzony przez TNS OBOP ujawnił, że ludzie powyżej 50. roku życia prowadzą ożywioną działalność w tej dziedzinie i w większości są z niej zadowoleni. Młodsi respondenci badań byli zdziwieni aktywnością swych rodziców i dziadków. Co Pan o tym sądzi?

Dr Wojciech Śledziński: W seksuologii nie ma ludzi dojrzałych, ludzi młodych, czy starych - są tylko czynni biologicznie lub też nie. Te same problemy, które dotyczą sześćdziesięciopięciolatka mogą dotyczyć i dwudziestopięciolatka. W pożyciu seksualnym nie można dzielić ludzi na kategorie wiekowe natomiast można podzielić na osoby zdrowe i sprawne seksualnie i osoby chore, u których sprawność seksualna jest ograniczona.

Biorąc po uwagę  możliwości medycyny, można śmiało zaryzykować stwierdzenia, że w wielu przypadkach osoba 65. letnia może prowadzić bardziej aktywne życie seksualne niż dwudziestopięciolatek spędzający po kilkanaście godzin dziennie przed komputerem, telewizorem, wracający z pracy po 10 lub po 12 godzinach. Podziały  o których się ogólnie mówi, to jest fikcja! Natomiast  jest pytanie innego rodzaju - czy siedemdziesięcioletni partner akurat chce współżyć z równolatką? I dalej, czy siedemdziesięcioletnia partnerka naprawdę pragnie współżyć z siedemdziesięcioletnim mężczyzną? Najczęściej każdy z nich wolałby partnera młodszego!

 

Co zatem się dzieje, kiedy siedemdzisięciolatkowie są w związku, a obydwoje na seks ze sobą nie mają ochoty? Ale nie mają też chęci na rozstanie?

Utarło się,  że stały związek z osobą o 30 lat od siebie młodszą, z reguły skazany jest na niepowodzenie, ale nie jest to regułą. Jeżeli partnerzy przemyśleli swoje decyzje, związek taki może być udany. Jeżeli siedemdziesięciolatkowie są dla siebie nadal atrakcyjni, seks nie musi być wykluczony, jeśli się nie akceptują, to mogą zastanowić się, czy warto utrzymywać relacje seksualne. Powinni rozważyć, czy muszą podejmować życie seksualne i czy nie lepiej pozostawać w relacjach partnerskich ograniczających się do wspólnego przeżywania radości i smutków dnia codziennego.

Innym rozwiązaniem jest szukanie szczęścia w innym partnerskim związku, ale tu bardzo dokładnie trzeba rozważyć, czy gra warta świeczki? Przecież te same problemy o których teraz mówimy, występujące u siedemdziesięciolatków mogą pojawić się u trzydziestolatków! To znaczy, że trzydziestolatkowie, mimo że są osobami atrakcyjnymi, mogą przecież przestać się wzajemnie akceptować. Mija okres płomiennej miłości i zaczyna się szara rzeczywistość. To przecież  w  tej grupie 35-45- latków mamy największą liczbę rozwodów czy rozstań z partnerami...

 

Strona: 1 2 3
Oceń:
Dziękujemy!
poleć znajomemu drukuj skomentuj subskrybuj
nie lubię lubię to | Osoby które to lubią: bfk19543005.

Skomentuj artykuł

  • Gabrysia60 | 25-09-2012

    Myślę, że seks z wiekiem się zmienia. Artykuł mówi o udawanym współżyciu, a jak wytłumaczyć partnerowi, żeby go nie urazić, że partnerka chce mnieszej ilości zbliżeń, że wytarcza jej sama bliskość.
  • stars | 26-09-2012

    Gabrysiu60, uważam, że szczera i spokojna rozmowa pomoże.
leksykon zdrowia seniora

Popularne

poradnik seniora
webstar 2012