Kupiliście już jajka na święta? Ja tak. Przyjechały w niedzielę prosto ze wsi. Od kur, które biegają po podwórku i są karmione naturalną karmą. Ponoć statystyczny Polak zjada ok. 13 jaj w ciągu miesiąca. Światowa Organizacja Zdrowia dopuszcza 10 sztuk tygodniowo. Dużo. Jajka są zdrowe i choć dostarczają cholesterolu, warto je jeść, bo mają niedużo kalorii, a mnóstwo składników odżywczych. Są bogate w witaminy A, D,E,K, z grupy B, zawierają białko, kwasy tłuszczowe omega-3 i 6 oraz minerały: potas, cynk, żelazo, fosfor, siarkę. Najlepiej smakują wiosną, gdy kura skubie sobie młodą, soczystą trawkę. Wtedy też mają najwięcej witamin A i D. Jajka polecane są szczególnie dzieciom. Podobno maluchy, które jadły mało jaj czy masła miały niedobory tłuszczowe, w związku z czym gorzej się uczyły, były skłonne do agresji. Cholesterol jest niezbędny dzieciom do prawidłowego rozwoju mózgu i całego układu nerwowego. Najzdrowsze są gotowane na miękko, sadzone lub smażone bez tłuszczu. By jajko nie straciło składników odżywczych, należy pamiętać, by nie gotować go powyżej 10 minut.
Umiar, szczególnie w święta, powinny zachować osoby, które mają problemy z cholesterolem. Chyba, że będą jeść tylko białko, które prawie w 90 proc. składa się z wody. Reszta to aminokwasy, witaminy i minerały. Jest ono lepiej trawione niż żółtko i poleca się je osobom na diecie lekkostrawnej. Mój znajomy, biegacz, robi sobie po treningu jajecznicę z samych białek. Jest sycąca, a zarazem nie tuczy, bo 100 gramów białka to zaledwie 45 kcal. Zjadając tyle samo żółtek (średnio z dwóch jajek), przybędzie nam już 350 kcal. No i białkowa jajecznica nie ma cholesterolu, bo zawiera go tylko żółtko. Warto wiedzieć, że białko jaj zakwasza organizm, dlatego dobrze dodać do niego zasadotwórcze warzywo, np. szczypior. Osobom chorym dietetycy zalecają nie więcej niż 3-4 jaja w tygodniu, zdrowi mogą jeść nawet jedno dziennie. Tylko pamiętajmy, że jajka są także w wielu potrawach.
Kupując jaja, zwracajmy uwagę na pierwszą cyfrę. Mówi nam w jakich warunkach żyła kura, co wiąże się ze smakiem jaj. Stemplować ich nie muszą jedynie hodowcy małego stada do 50 kur, którzy handlują nimi na targu. Jaja z 3, których w sklepach najwięcej, pochodzą od kur z tzw. chowu klatkowego, który jest nastawiony na intensywną produkcję. Te kury cierpią, nie oglądają słońca, nie biegają po trawie. Przez cały czas zestresowane siedzą w klatkach. Do tego często mają poobcinane pazury i dzioby, bo mogłyby się zadziobać. Kupując te jaja, dajemy zarobić producentom i wspieramy te barbarzyńskie metody. Zobaczcie na YouTube filmiki, na których widać jak żyją te kury (tylko dla ludzi o mocnych nerwach!). Jaja z 2 zniosły ptaki zamknięte w pomieszczeniu, które nie wychodzą na słońce i trawę, ale przynajmniej nie żyją ściśnięte w klatkach. Te z 1 pochodzą z chowu wolnowybiegowego. Szczęśliwa kura przez cały dzień biega po trawie, wydziobuje z ziemi robaczki, a nocą śpi w kurniku. Najzdrowsze są jajka z O. Pochodzą od wybieganych ptaków, które są karmione ekologicznym pokarmem. W sklepach mamy też jajka od kur zielononóżek. Są bardzo dobre tylko trzeba umieć je rozpoznać, bo często producenci na opakowaniach podają mylące informacje. Jajko od zielononóżki jest mniejsze podłużne, a skorupka jest w kolorze kremowym. Jajka z ekogospodarstw możemy zamówić przez internet i kurier nam je dostarczy. Np. na Allegro można znaleźć ekosprzedawców.