Sztafeta pokoleń
Żadnych orderów za to nie dostałem, choć w mediach pracuję już od ponad 30 lat. Pierwszy raz pojawiłem się w radiu w 1979 roku, jako uczeń 8 klasy (starsi pamiętają, były takie) podstawówki. Tym radiem była Rozgłośnia Harcerska, nadająca wówczas swój 3 godzinny blok programowy wśród szumów i trzasków fal krótkich. To już nie były złote czasy tego radia, bo coraz więcej osób miało stereofoniczne odbiorniki UKF, ale dekadę wcześniej… właśnie RH była liderem dla młodzieży. I wtedy to do tego samego budynku przyszedł inny uczeń, 9 klasy (jeszcze starsi powinni pamiętać i takie nazewnictwo), Jacek Olechowski. Jego w tajemnice radia wprowadzali Marek Gaszyński i Witold Pograniczny. Mnie, 12 lat później prowadzący wówczas Listę Przebojów Rozgłośni Harcerskiej redaktor Jacek Olechowski, ten sam!
Żadnych „ale”
Bardzo fajna i energetyczna jest lista Jacka. Pewnie dla użytkowników portalu superstarsi.pl powiedzenie „stare, ale jare” to banał, ale ono świetnie pasuje do tego zestawu, choć ja proponowałbym modyfikację: „stare – jare” (żadnych „ale”). Bo to jest właśnie rock’n’roll! Muzyka końcówki lat 60-tych wniosła, podobnie jak i inne dziedziny kultury, nieprawdopodobny wkład w rozwój cywilizacji, to wtedy zaczął kiełkować wiek nowy. Nasza lista niektórym to przypomina, innym uświadamia, a młodszych o tym uczy. Zapytany dlaczego większość utworów zgłoszonych przez niego pochodzi z przełomu lat 60-tych i 70-tych, mówi bez chwili namysłu: to wtedy zostały rozdane karty, później już tylko starano się dorównać lub odcinano kupony. Wyjątkiem była rewolucja punkowa , która wyśmiała artystowskie odjazdy gigantów rocka sprowadzając ich z kosmosu na ziemię, zaś ostatnie dwie dekady, to dla Olechowskiego nic nowego. I tak, wypowiedź Jacka Olechowskiego i obecnego polskiego lidera listy, Tomka Lipińskiego z Brygady Kryzys, a także Państwa głosy na liście przebojów superstarsi. pl tworzą „Teorię rozwoju i… zwoju rock’n’rolla”.
Co szczególnie polecam z zestawu JO? Dwóch Romków, jak mówiono o wrocławskim zespole Romuald i Roman oraz najsłynniejszą „pościelówę” w historii muzyki: Je t’aime moi non plus, oczywiście rodem z Francji.