"Ziarno prawdy", reżyseria Borys Lankosz
Z czego bierze się zło. Nie tylko w Sandomierzu
Trzy powody, dla których warto zobaczyć „Ziarno prawdy” to trzej mężczyźni. Każdy w swoim fachu – wybitny.
Po pierwsze, w kolejności chronologicznej powstania opowieści: Zygmunt Miłoszewski. Pisarz, który już od kilku lat nie jest określany mianem „młodego talentu”, ale w tym roku otrzymał Paszport „Polityki” za najnowszą powieść kryminalną „Gniew”.
„Ziarno prawdy” to druga z cyklu książek z prokuratorem Teodorem Szackim w roli głównej. Książek, w których intryga kryminalna jest równie ważna co refleksja nad istotnymi problemami życia publicznego. W pierwszej, „Uwikłanie”, Miłoszewski bierze na warsztat rozliczenia z bliską przeszłością – siecią ubeckich powiązań, z której wyplątać się wydaje się niemożliwością. „Ziarno prawdy” to również (choć nie przede wszystkim) opowieść o korzeniach polskiego antysemityzmu. Ale przede wszystkim – opowieść o nienawiści. Takiej, która zżera nie tylko ofiarę. Nagrodzony właśnie „Gniew” porusza problem przemocy domowej, ale też – winy, kary i odkupienia.
Miłoszewski jest nie tylko autorem powieści, ale również współtworzył scenariusz filmu.
Ekranizacja „Uwikłania” okazała się sukcesem połowicznym, głównie przez karkołomny zabieg, by rolę Teodora Szackiego powierzyć kobiecie (Maja Ostaszewska). W „Ziarnie prawdy” Szackiego gra Robert Więckiewicz – i to jest właśnie drugi powód, dla którego warto wybrać się do kina. Każda rola Więckiewicza, przynajmniej w ostatnich latach, jest rolą doskonałą, i to niezależnie od tego, czy gra w filmie wybitnym, dobrym, czy takim sobie. Kto nie wierzy, powinien obejrzeć choćby „Baby są jakieś inne” czy „Ambassada”. Dla Więckiewicza, nie dla filmów.
No i wreszcie – Borys Lankosz. Reżyser wybitnego, doskonałego „Rewersu”, w którym błyszczała Krystyna Janda, Agata Buzek i Anna Polony. No i oczywiście Marcin Dorociński. Reżyser najlepszego, choć niedocenionego przez telewizyjną widownię, serialu kryminalnego dekady, jeśli nie ćwierćwiecza – „Paradoks”.
Z pokazów przedpremierowych wiadomo, że „Ziarno prawdy” może się podobać. I to zarówno tym, którzy znają książkę Miłoszewskiego jak i tym, którzy zapewne sięgną po nią po seansie. Albo i nie sięgną. To kawałek dobrej, kryminalnej historii. Raczej nie do przegapienia.
W kinach - od 30 stycznia.
Podobne dyskusje na forum
Popularne
-
Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
Czas, kiedy babcia i dziadek na pierwszy rzut oka kojarzyli się z tą funkcją w rodzinie,...
-
Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
Dobrze dobrana fryzura może odjąć nawet 5 lat. No i jest dużo tańsza niż zabiegi medycyny...
-
Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
Barcelona Bus Turistic poza sezonem kursuje na dwóch liniach czerwonej i niebieskiej. Latem...
-
Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
O tym, jak wybierać zdrowe egzemplarze azalii i jak je pielęgnować, żeby długo kwitły,...
-
Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
Co robić, kiedy nagle zostajemy bez pracy i bez żadnych dochodów? Nie panikować (łatwo...
- Seks po 50-tce i do końca życia
- Seks. Zaburzenia erekcji
- Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
- Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
- Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
- Dieta redukcyjna dla kobiet. Dieta redukcyjna dla mężczyzn
- Konkurs kulinarny "Słodycz miłości"
- Nowa piramida żywieniowa. Jak zdrowo się odżywiać i żyć?
- ONZ porównała jakość życia ludzi starszych w 91 krajach świata
- Książki „Mężczyzna i one” Jana Nowickiego do odbioru
- Skoro osteoporoza jest cichym złodziejem kości czy każdy powinien w pewnym wieku zrobić sobie badanie densytometryczne?
- Dobry wygląd bez sztucznej metryki
- Ermitaż odkryty. Wystawa multimedialna
- Henri Matisse. Wycinanki
- Pieniądze z opieki społecznej i gminy