Ocena:
(głosy: 2)
 
 
|
 
|
rozmiar czcionki

29-02-2016

Spotlight, reżyseria Tom McCarthy. Oskar za najlepszy film!

Ujrzeć rzeczy takimi, jakie są

Jest rok 2001. W lokalnej, ale prestiżowej gazecie „The Boston Globe” zmienia się redaktor naczelny. W pierwszym dniu pracy zadaje podwładnym i współpracownikom trudne pytanie. I wyzwanie.

Spotlight - Oskar za najlepszy film! Spotlight - Oskar za najlepszy film!

Można powiedzieć, że to właśnie ten mężczyzna kieruje wiązkę światła – spotlight – na sprawę, o której wszyscy, a w każdym razie wszyscy znaczący w mieście wiedzą. Na to, że w parafiach dochodzi do molestowania seksualnego dzieci przez księży, a hierarchia kościelna nie tylko temu nie zapobiega, ale wręcz ułatwia życie pedofilom w sutannach. – Pisaliśmy o tym – próbują się bronić dziennikarze. Tak, pisali – o pojedynczych przypadkach, które zostały ujawnione. Krótkie informacje, najczęściej w dziale miejskim. Marty Baron, człowiek z zewnątrz, spoza Bostonu, widzi więcej. Widzi problem, zjawisko, skandal tam, gdzie inni widzą (chcą widzieć) „wypadki przy pracy”.

Ilu jest księży pedofilów? Na początku dziennikarze sądzą, że kilku. Potem – kilkunastu. Gdy okazuje się, że i ta liczba jest o wiele zaniżona, uświadamiają sobie, że zajmują się skandalem, który wstrząśnie nie tylko Stanami Zjednoczonymi, ale liczącą dwa tysiące lat instytucją Kościoła.

„Spotlight” to prawdziwy, pełnowymiarowy thriller. Nie ma w nim efektownych zwrotów akcji, a mimo to przez dwie godziny widz wstrzymuje oddech, by nie przegapić ani ułamka dialogu. Liczy się wszystko – zapiski na kartkach, wertowanie dokumentów i oficjalnych wydawnictw kościelnych. Z małych skrawków zespół dziennikarzy śledczych, wspieranych przez redakcyjnych szefów, układa makabryczną całość.

„Spotlight” już został obsypany licznymi nagrodami. Otrzymał też Oskara za najlepszy film (i za oryginalny scenariusz). Jego największą wartością jest jednak to, że jest do bólu prawdziwy. Dokumentuje prawdę nie tylko o skandalu pedofilskim w Kościele, z którym instytucja ta dopiero w ostatnich latach zaczęła sobie radzić lepiej (to nie znaczy, że wystarczająco dobrze). Dokumentuje też prawdę o mediach jako czwartej władzy w jej schyłkowym – co też jest pokazane w filmie – okresie. „Spotlight” to również film o zmierzchu dziennikarstwa takiego, jakim powinno ono być. Jakim, niekiedy, było.

Film trzeba obejrzeć. Obejrzeć do samego końca, łącznie z napisami. Zresztą - trudno się po nim podnieść, nie tylko z fotela.

Oceń:
Dziękujemy!
poleć znajomemu drukuj skomentuj subskrybuj
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.
leksykon zdrowia seniora

Popularne

poradnik seniora
webstar 2012