Bródnowski Uniwersytet III Wieku
Antidotum na samotność, starość i zgorzknienie
O zajęciach dla osób żądnych wiedzy, spotkań i wciąż dbających o swój rozwój, czyli o Uniwersytecie III Wieku rozmawiamy z Jackiem Białkiem, dyrektorem Domu Kultury Świt w Warszawie
W jaki sposób zachęcacie seniorów do wyjścia z domu?
Każda z osób, które do nas trafiają przychodzi w różnym momencie swojego życia. Jedni przychodzą zaraz po przejściu na emeryturę, innym podjęcie tej decyzji zajmuje więcej czasu. Są też tacy, którzy zmęczyli się już wieloletnim siedzeniem w czterech ścianach, nie mają pomysłu jak spędzać czas wolny, nie mają pomysłu na siebie, na resztę życia. Dowiadują się o uniwersytecie i przychodzą zapytać. Jeszcze inni chcą zaimponować swoim dzieciom, wnukom. Chcą dzielić się z bliskimi swoimi umiejętnościami, np. panie często wnukom pokazują swoje prace plastyczne. Chcą być ciekawymi partnerami do rozmowy dla dzieci, znajomych. Na uniwersytecie III wieku rozkwitają. To widać! Pamiętam jedną panią, która przyszła kiedyś do sekretariatu, żeby zapytać o zajęcia. Była bardzo skwaszona, niezadowolona z życia. Przyszła do nas, szukając sposobu na jakąś zmianę w swoim życiu. Wybrała zajęcia z rysunku i malarstwa. Po trzech tygodniach, gdy przyszła zapisać się na kolejny miesiąc, była nie do poznania. Zmieniło się jej nastawienie, nawet głos brzmiał cieplej, sama nie mogła wyjść z podziwu, że potrafi malować i nie sądziła, że będzie jej to sprawiać tyle radości. Bo uniwersytet daje seniorom nie tylko możliwość realizowania swoich marzeń, ale i poznania ludzi, miłego spędzenia czasu. Każdy z nas potrzebuje określonego planu działania, mobilizacji, kontaktu z drugim człowiekiem. Telefon czy Internet tego nie zastąpią.
Jak się pracuje ze studentami po sześćdziesiątce?
Seniorzy to grupa, która nigdzie się nie spieszy, nie pędzi, nie gonią ich żadne terminy. W związku z czym jest czas na spokojną rozmowę, wysłuchanie drugiej osoby. Ludzie na uniwersytecie garną się do siebie, panie mają silną chęć nawiązywania znajomości. Dbają o miłą atmosferę. Na zajęcia przynoszą ciasta, ciasteczka, piją kawę i rozmawiają. Jest dużo ciepła, życzliwości i nie ma wszechobecnego pośpiechu. Ale najważniejsze jest to, że te osoby chcą fajnie przeżywać życie bez względu na wiek.
Skomentuj artykuł
Poczytaj również
Zobacz więcej na temat: emeryt, emerytka, emerytura, hobby, Uniwersytet Trzeciego WiekuPodobne dyskusje na forum
Popularne
-
Seks. Zaburzenia erekcji
Rozmowa z Ewą Lisowską-Kanią, psychologiem i seksuologiem, na temat najczęstszej dysfunkcji...
-
Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
O tym, jak wybierać zdrowe egzemplarze azalii i jak je pielęgnować, żeby długo kwitły,...
-
Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
Zrzuć dżinsy, sweter i byle jakie buty. Nie mów „mi już nie wypada" albo "nie zależy”. Między...
-
Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
O tym, co robić, żeby storczyki w doniczce zakwitły drugi raz, a może trzeci i czwarty,...
-
Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
Kobieta po sześćdziesiątce ma szansę z mody czerpać maksimum przyjemności, pod warunkiem, że...
- Seks po 50-tce i do końca życia
- Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
- Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
- Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
- Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
- Anti-aging. Okolice intymne
- Otyłość. Zagrożenia
- „Samsara” reż. Ron Fricke
- Jak szukać pracy po pięćdziesiątce?
- Zdrowo podjeść najpierw w Internecie, a potem w realu
- Ćwiczenia gimnastyczne w domu i w ogrodzie
- Moda męska. Jesień/zima 2012
- Zdrowo podjeść po arabsku
- Czy żylaki to tylko problem estetyczno - kosmetyczny?
- „Zamieszkajmy razem” Stéphane'a Robelina
stars | 19-12-2012
Ktoś z Was chodzi? Co ciekawego robicie na warsztatach? Mój znajomy dopiero na emeryturze rozwinął swój talent i zaczął pisać wiersze. Być może uda mu się nawet wydać tomik?
Kto wie.