Kredyt odwrócony. Dla ludzi po 60. roku życia
Odwrócona hipoteka nie pozbawi rodziny spadku
Na czy polega „odwrotny kredyt”? Tzn. przepisanie mieszkania na bank w zamian za „emeryturę”? Jakie są plusy, a jakie minusy? Jakie to są kwoty? Tzn. jaka jest zależność między wiekiem, wartością mieszkania a kwotą, którą się dostaje? Jak to się załatwia?
Kredyt odwrócony jest odwrotnością kredytu hipotecznego – to nie klient płaci raty bankowi, tylko bank klientowi, a mieszkanie jest zabiezpieczeniem kredytu dla banku. To propozycja dla emerytów, którzy mają atrakcyjny z punktu widzenia banku kapitał w postaci własnościowego mieszkania, domu lub działki. W Polsce często mamy do czynienia z sytuacją, że starsze osoby mieszkają w lokalach wartych kilkaset tysięcy złotych, a wysokość ich emerytur ledwo pozwala im wiązać koniec z końcem. Kredyt odwrócony jest właśnie dla nich. Zwłaszcza, jeśli są osobami samotnymi i w ich przypadku nie wchodzi w grę przepisanie mieszkania na dzieci czy wnuki.
Żeby banki mogły udzielać takich kredytów, Sejm musi przyjąć odpowiednie przepisy. Ministerstwo Finansów przygotowało już założenia do ustawy o kredycie hipotecznym. Wzoruje się na rozwiązaniach anglosaskich, gdzie kredyt odwrócony jest popularny od kilkudziesięciu lat (np. w USA). Szacuje się, że w Polsce może być nim zainteresowanych kilkaset tysięcy osób.
Zgodnie z propozycją ministerstwa, o kredyt odwrócony będą mogły się ubiegać osoby po 60. roku życia, mogące się wykazać własnością nieruchomości, częścią własności, spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu lub prawem użytkowania wieczystego. Wysokość kredytu będzie zależeć od wartości nieruchomości, ale z doświadczeń innych krajów wynika, że zwykle kredyt nie przekracza 50 proc. tej wartości. To zabezpieczenie banków np. na wypadek znaczącego spadku wartości nieruchomości. Oferty poszczególnych banków będą się różnić także oprocentowaniem kredytu czy też wysokością prowizji – dokładnie tak, jak w przypadku kredytu hipotecznego.
Na jakie pieniądze możemy w ogóle liczyć?
Ze wstępnych wyliczeń doradców finansowych wynika, że nominalnie nie będą one duże. Zakładając, że wartość nieruchomości wynosi 300 tys. zł a kredyt bierze osoba w wieku 60 lat, w przypadku mężczyzny miesięczna wypłata z banku wyniesie ok. 800 zł (przy założeniu, że pożyje on średnio jeszcze 18 lat), zaś dla kobiety niecałe 600 zł (przewidywane 23 lata życia ponad sześćdziesiątkę). Ostateczna kwota będzie zależeć od wspomnianych szczegółów: oprocentowania kredytu, wysokości prowizji itd. Tak czy siak, sumując wszystkie miesięczne kwoty, które będziemy dostawać przez lata, wyjdzie nam, że bank wykupi mieszkanie za ok. 150 tys. zł, czyli połowę przyjętej na wstępie wartości.
Przekazanie mieszkania na własność bankowi nie będzie jednak po śmierci właściciela automatyczne. Spadkobiercy będą mieć rok na zwrócenie bankowi wypłaconej do tego czasu kwoty kredytu (wraz z odsetkami i prowizjami), wtedy mieszkanie wróci do rodziny. Z jej punktu widzenia korzystne będzie również to, że obowiązkiem banku będzie rozliczenie się ze spadkobiercami, jeśli na sprzedaży przejętego mieszkania (np. poprzez aukcję) zarobi więcej, niż był mu winien klient. Taką nadwyżkę bank przekaże rodzinie. Jeśli zaś tak się zdarzy, że cena jaką otrzyma bank po sprzedaży nieruchomości nie wystarczy na pokrycie zadłużenia, to bank będzie żądał spłaty z pozostałych składników wchodzących w skład masy spadkowej.
Skomentuj artykuł
Podobne dyskusje na forum
Popularne
-
Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
Kobieta po sześćdziesiątce ma szansę z mody czerpać maksimum przyjemności, pod warunkiem, że...
-
Seks po 50-tce i do końca życia
Czy przychodzi moment w życiu człowieka, że powinien powiedzieć - jestem za stary, za stara,...
-
Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
O tym, co robić, żeby storczyki w doniczce zakwitły drugi raz, a może trzeci i czwarty,...
-
Seks. Zaburzenia erekcji
Rozmowa z Ewą Lisowską-Kanią, psychologiem i seksuologiem, na temat najczęstszej dysfunkcji...
-
Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
Czas, kiedy babcia i dziadek na pierwszy rzut oka kojarzyli się z tą funkcją w rodzinie,...
- Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
- Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
- Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
- Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
- Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
- Kiedy kończy się młodość? Wyniki sondażu Eurobarometr Active Ageing
- Zakażenia układu moczowego. Objawy
- Emerytury i renty. Nowy system wypłat
- Ale! Komputer – Wow! Computer
- Domowe sposoby na zaburzenia potencji
- Tani Rachunek Oszczędnościowo-Rozliczeniowy (ROR)
- Czy dieta i ruch mogą być pomocne w leczeniu bólu i sztywnienia stawów?
- Menopauza. Leczenie farmakologiczne
- Nowe życie od zaraz
- Typowe objawy łagodnego przerostu gruczołu krokowego
bfk19543005 | 22-01-2012
Emeryt ponownie się zadłuży a rodzina po jego śmierci będzie
musiała spłacić dług bankowi , który znając jego chęć do zysku naliczy odsetki ,
marżę i inne koszty ukryte , których emeryt się nie doczytał.
Ta forma dołożenia pieniędzy do portfela biednego w Polsce emeryta ,
może ale nie musi być jedyna, ale dopuszczalna w przypadku braku rodziny i spadkobierców.
Ja osobiście , tobym sprzedała mieszkanie a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyła
bym na wycieczkę i jednocześnie załatwiła sobie miejsce w Domu Starców.
Lub poszukała partnera i razem byśmy klepali biedę na emeryturze,
podobno we dwoje to łatwiej.
pozdrawiam 67+
beata_apoco | 14-10-2012
sadare33 | 17-02-2019