Ocena:
(głosy: 0)
 
 
|
 
|
rozmiar czcionki

04-01-2012

Kredyt odwrócony. Dla ludzi po 60. roku życia

Odwrócona hipoteka nie pozbawi rodziny spadku

Na czy polega „odwrotny kredyt”? Tzn. przepisanie mieszkania na bank w zamian za „emeryturę”? Jakie są plusy, a jakie minusy? Jakie to są kwoty? Tzn. jaka jest zależność między wiekiem, wartością mieszkania a kwotą, którą się dostaje? Jak to się załatwia?

Spadkobiercy będą mieć rok na zwrócenie bankowi wypłaconej właścicielowi mieszkania kwoty kredytu i odzyskanie nieruchomości.   Spadkobiercy będą mieć rok na zwrócenie bankowi wypłaconej właścicielowi mieszkania kwoty kredytu i odzyskanie nieruchomości.

Kredyt odwrócony jest odwrotnością kredytu hipotecznego – to nie klient płaci raty bankowi, tylko bank klientowi, a mieszkanie jest zabiezpieczeniem kredytu dla banku. To propozycja dla emerytów, którzy mają atrakcyjny z punktu widzenia banku kapitał w postaci własnościowego mieszkania, domu lub działki. W Polsce często mamy do czynienia z sytuacją, że starsze osoby mieszkają w lokalach wartych kilkaset tysięcy złotych, a wysokość ich emerytur ledwo pozwala im wiązać koniec z końcem. Kredyt odwrócony jest właśnie dla nich. Zwłaszcza, jeśli są osobami samotnymi i w ich przypadku nie wchodzi w grę przepisanie mieszkania na dzieci czy wnuki.

Żeby banki mogły udzielać takich kredytów, Sejm musi przyjąć odpowiednie przepisy. Ministerstwo Finansów przygotowało już założenia do ustawy o kredycie hipotecznym. Wzoruje się na rozwiązaniach anglosaskich, gdzie kredyt odwrócony jest popularny od kilkudziesięciu lat (np. w USA). Szacuje się, że w Polsce może być nim zainteresowanych kilkaset tysięcy osób.

Zgodnie z propozycją ministerstwa, o kredyt odwrócony będą mogły się ubiegać osoby po 60. roku życia, mogące się wykazać własnością nieruchomości, częścią własności, spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu lub prawem użytkowania wieczystego. Wysokość kredytu będzie zależeć od wartości nieruchomości, ale z doświadczeń innych krajów wynika, że zwykle kredyt nie przekracza 50 proc. tej wartości. To zabezpieczenie banków np. na wypadek znaczącego spadku wartości nieruchomości. Oferty poszczególnych banków będą się różnić także oprocentowaniem kredytu czy też wysokością prowizji – dokładnie tak, jak w przypadku kredytu hipotecznego.

 

Na jakie pieniądze możemy w ogóle liczyć?

Ze wstępnych wyliczeń doradców finansowych wynika, że nominalnie nie będą one duże. Zakładając, że wartość nieruchomości wynosi 300 tys. zł a kredyt bierze osoba w wieku 60 lat, w przypadku mężczyzny miesięczna wypłata z banku wyniesie ok. 800 zł (przy założeniu, że pożyje on średnio jeszcze 18 lat), zaś dla kobiety niecałe 600 zł (przewidywane 23 lata życia ponad sześćdziesiątkę). Ostateczna kwota będzie zależeć od wspomnianych szczegółów: oprocentowania kredytu, wysokości prowizji itd. Tak czy siak, sumując wszystkie miesięczne kwoty, które będziemy dostawać przez lata, wyjdzie nam, że bank wykupi mieszkanie za ok. 150 tys. zł, czyli połowę przyjętej na wstępie wartości.

Przekazanie mieszkania na własność bankowi nie będzie jednak po śmierci właściciela automatyczne. Spadkobiercy będą mieć rok na zwrócenie bankowi wypłaconej do tego czasu kwoty kredytu (wraz z odsetkami i prowizjami), wtedy mieszkanie wróci do rodziny. Z jej punktu widzenia korzystne będzie również to, że obowiązkiem banku będzie rozliczenie się ze spadkobiercami, jeśli na sprzedaży przejętego mieszkania (np. poprzez aukcję) zarobi więcej, niż był mu winien klient. Taką nadwyżkę bank przekaże rodzinie. Jeśli zaś tak się zdarzy, że cena jaką otrzyma bank po sprzedaży nieruchomości nie wystarczy na pokrycie zadłużenia, to bank będzie żądał spłaty z pozostałych składników wchodzących w skład masy spadkowej.

 

Strona: 1 2
Oceń:
Dziękujemy!
poleć znajomemu drukuj skomentuj subskrybuj
nie lubię lubię to | Osoby które to lubią: bfk19543005.

Skomentuj artykuł

  • bfk19543005 | 22-01-2012

    Wszystko to jest grubymi nićmi szyte.
    Emeryt ponownie się zadłuży a rodzina po jego śmierci będzie
    musiała spłacić dług bankowi , który znając jego chęć do zysku naliczy odsetki ,
    marżę i inne koszty ukryte , których emeryt się nie doczytał.
    Ta forma dołożenia pieniędzy do portfela biednego w Polsce emeryta ,
    może ale nie musi być jedyna, ale dopuszczalna w przypadku braku rodziny i spadkobierców.
    Ja osobiście , tobym sprzedała mieszkanie a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyła
    bym na wycieczkę i jednocześnie załatwiła sobie miejsce w Domu Starców.
    Lub poszukała partnera i razem byśmy klepali biedę na emeryturze,
    podobno we dwoje to łatwiej.
    pozdrawiam 67+
  • beata_apoco | 14-10-2012

    To prawda, wszystko to nie pachnie zbyt dobrze. Możliwe, że dla osoby samotnej jest to jakieś wyjście, ale ja pewnie bym na takie wyjście się nie zdecydowała.
  • sadare33 | 17-02-2019

    Jeśli chodzi o możliwości wzięcia kredytu, to zawsze są te pozabankowe. Z tego co wiem to mój znajomy brał ostatnio kredyt w AASA POLSKA i bardzo pozytywnie się o nich wypowiadał. Z tego co mówił to można u nich pożyczyć do 10.000 zł na 24 miesiące z na prawdę korzystnym oprocentowaniem
leksykon zdrowia seniora
poradnik seniora
webstar 2012