Majorka. Największa wyspa archipelagu hiszpańskich Balearów
Niebo jak turkus, morze jak lazur, góry jak szmaragd i powietrze jak w niebie, zachwycał się Chopin
Na lotnisku w Palma de Mallorca, jednym z największych w Europie, pewna urlopowiczka wyznała: Jestem tu czwarty raz i myślałam, że to już wystarczy. Tymczasem odlatując zastanawiam się, kiedy przyjechać ponownie.
W Valldemossie są i inne atrakcje – w sklepiku nieopodal muzeum Chopina można kupić miejscowo wyrabiane likiery o różnych smakach, a także płytki ceramiczne – ozdobne kafelki z wizerunkami z życia świętej Katarzyny Thomás, którą mieszkańcy Majorki nazywają „la beateta” (co oznacza osobę pobożną). Takie kafelki można zobaczyć przy wejściowych drzwiach miejscowych zadbanych domostw. Rodzinny dom świętej Katarzyny znajduje się przy ul. Rectoria nr 5 w Valldemossie, a 28 lipca odbywa się tu procesja wieńcząca dziesięciodniową nowennę ku jej czci. Na ulicy pojawiają się wizerunki świętej i bibułkowe ozdoby. Można z Valldemossy przywieźć też tradycyjny chlebek świętojański (około 4,95 euro).
Z każdej miejscowości wypoczynkowej dojedziemy do stolicy Majorki – Palma de Mallorca, położonej nad zatoką Badia de Palma np. autobusem (bilety za taki kurs wynoszą w zależności od odległości kilka euro). W stolicy Majorki jest co zwiedzać, ale najważniejszym zabytkiem jest majestatyczna gotycka katedra Le Seu, której początki budowy sięgają 1230 roku, po chrześcijańskiej reconquiście miasta przez Jakuba I. Katedra została ukończona dopiero w XVII wieku, a prace konserwatorskie w XIX stuleciu. Katedra robi wrażenie nie tylko od strony wybrzeża, oświetlona nocą, ale i we wnętrzu. O dziwo mimo grubych murów w katedrze jest bardzo duszno. Wchodzi się przez portal o wysokości około 15 metrów do nawy głównej, która od posadzki do sklepienia ma 44 metry i zdaje się płynąć jakby zawieszona na 14 delikatnych filarach. Rozeta katedry umiejscowiona jest po stronie wschodniej i należy do największych na świecie – ma 13,3 m średnicy. Efekt lekkości i światła potęgują rzędy mniejszych witraży. Są tu ślady działalności Antonio Gaudiego, który dokonał odnowienia baldachimu nad głównym ołtarzem. Modernistyczna „Cierniowa korona” wywoływała liczne kontrowersje. Gaudi stworzył też nową ambonę kamienną. Wejście do katedry kosztuje 4 euro, dodatkowo płacąc można zwiedzić jeszcze muzeum katedralne z wieloma dziełami sztuki sakralnej. Świeżego powietrza zaczerpniemy wychodząc prosto na długą promenadę wysadzaną palmami.
Wychodząc z katedry z drugiej strony, można iść prosto za strzałką i dotrzeć po pięknie wyszlifowanych kamieniach wąskiej uliczki aż do Banys Arabs, czyli pozostałości łaźni arabskich. Za wejście do niewielkiego obiektu trzeba zapłacić 2 euro, ale warto – głównie ze względu na piękne patio z bujną roślinnością, by w cieniu odpocząć.
W środku miasta, na placyku, stoi tysiącletnie drzewo oliwkowe, którego dotknięcie przynosi szczęście.
Lenistwo w słońcu
Ale na Majorkę przyjeżdża się głównie po słońce i beztroski odpoczynek. Na południowym wybrzeżu około 25 kilometrów od stolicy Palmy powstały wypoczynkowe miejscowości: Do najchętniej odwiedzanych zalicza się S’Arenal z przepiękną publiczną plażą, gdzie można wynająć leżaki z parasolką, (za komplet płaci się około 10 euro.) Wzdłuż plaży ciągnie się zagospodarowany bulwar, po drugiej stronie ulica z gwarnymi barami, salonami tatuażu, niezliczonymi sklepikami z pamiątkami i ciuchami z Chin. Tu jeździ cały dzień specjalna kolejka obwożąca turystów na siedmiokilometrowej trasie od S’Arenal do Can Pastilla (5 euro tam i z powrotem). Mimo tłoku wszystko jest pod kontrolą spokojnych, wyluzowanych Majorkańczyków, którzy energiczniej wkraczają do akcji późnym wieczorem. Plaża jest oświetlona, na długim bulwarze rozstawiają sztalugi miejscowi portreciści, grają muzycy, a Afrykanki chętnym plotą liczne cienkie warkoczyki. W niebo szybują sztuczne robaczki świętojańskie, ktoś handluje drobnymi koralikami, kilkuletnie maluchy biegają i plączą się wokół nóg rodziców. Nikt tu nie śpi. Bulwar żyje, naganiacze zachęcają do wejścia do knajp, gabinetów tatuażu, fryzjerów, klubów nocnych, słychać transmisje meczów piłkarskich, które ogląda się prawie we wszystkich pubach miejscowych z tapas i tych dla zagranicznych gości, w szczególności z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Zewsząd bucha wesoła muzyka. Tu nawet nocą jest ciepło.
Poczytaj również
Zobacz więcej na temat: emeryt, emerytka, emerytura, last minute, podróże, styl życia, sztuka, wyjazd turystycznyPodobne dyskusje na forum
Popularne
-
Seks. Zaburzenia erekcji
Rozmowa z Ewą Lisowską-Kanią, psychologiem i seksuologiem, na temat najczęstszej dysfunkcji...
-
Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
Czas, kiedy babcia i dziadek na pierwszy rzut oka kojarzyli się z tą funkcją w rodzinie,...
-
Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
Zrzuć dżinsy, sweter i byle jakie buty. Nie mów „mi już nie wypada" albo "nie zależy”. Między...
-
Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
Barcelona Bus Turistic poza sezonem kursuje na dwóch liniach czerwonej i niebieskiej. Latem...
-
Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
O tym, co robić, żeby storczyki w doniczce zakwitły drugi raz, a może trzeci i czwarty,...
- Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
- Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
- Seks po 50-tce i do końca życia
- Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
- Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
- Przed północą, Richard Linklater
- Jakie witaminy i suplementy powinno się zażywać po 50-tce?
- System elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców
- Zgaga. Przyczyny i leczenie.
- Polacy zbyt często lekceważą problemy laryngologiczne
- Łucja z Lammermooru z Metropolitan Opera w Nowym Jorku
- Jakie objawy kwalifikują pacjenta do bronchoskopii?
- Mięśniaki macicy. Częsty problem kobiet przed menopauzą
- „Samsara” reż. Ron Fricke
- „Cyrulik sewilski” z Paryża na wielkim ekranie