Ocena:
(głosy: 3)
 
 
|
 
|
rozmiar czcionki

02-01-2015

Co ma zrobić pacjent, gdy jego lekarz rodzinny nie podpisał kontraktu z NFZ?

Lekarze protestują, pacjenci się denerwują

Pierwsze dni stycznia, i znów nerwowo. Jedna czwarta poradni lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej zamknięta, bo lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego nie dogadali się z ministrem zdrowia i zamknęli gabinety. Minister zapowiada, że przed szantażem się nie ugnie, ale obiecuje, że zamieszanie potrwa najwyżej kilka dni. A co mają zrobić pacjenci, którzy pomocy potrzebują już dziś?

75 proc. przychodni pracuje normalnie. Są jednak miejsca w kraju, gdzie pacjenci nie mają dostępu do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej 75 proc. przychodni pracuje normalnie. Są jednak miejsca w kraju, gdzie pacjenci nie mają dostępu do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej

Rozwiązań jest kilka. Po pierwsze, pacjent trzy razy w roku ma prawo bezpłatnie zmienić swojego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. W większości miejsc w kraju nie powinno być z tym problemu – obok poradni zamkniętych są też takie, które działają normalnie. A każdy pacjent dla lekarza POZ to „żywy pieniądz”. I co ważne, poradnia nie może odmówić zarejestrowania nowego pacjenta. Wystarczy pójść do otwartej poradni, wypełnić deklarację wyboru lekarza podstawowej opieki zdrowotnej - i koniec formalności.

Po drugie, można spróbować szukać pomocy doraźnej w placówkach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej (działają na zwykłych zasadach, w wydłużonym czasie, dostaną dodatkowe pieniądze za pacjentów przyjętych w trybie awaryjnym). Takie poradnie działają często przy większych przychodniach albo szpitalach – trzeba sprawdzić na stronach internetowych swojej miejscowości, albo na stronie oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Lekarze mają możliwość wypisania recept na podstawowe leki (również antybiotyki czy niektóre leki potrzebne do kontynuowania terapii), mogą też wystawić np. zwolnienie lekarskie, jeśli oczywiście istnieje taka potrzeba.

Najgorszym rozwiązaniem, które niepotrzebnie podpowiada pacjentom minister zdrowia, jest szukanie pomocy w szpitalnym oddziale ratunkowym. Zwłaszcza w okresie okołoświątecznym i w weekendy SOR-y i tak przeżywają prawdziwe oblężenie. Co prawda Fundusz ma płacić im ekstra pieniądze, ale pacjent musi się liczyć z koniecznością oczekiwania nawet kilkunastu godzin w kolejce – pierwszeństwo na SOR-ach mają chorzy w stanach bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia.

Ale jeśli ktoś zaplanował sobie zwykłą wizytę kontrolną u lekarza na początej stycznia – lepiej po prostu spokojnie poczekać. Może w drugim tygodniu stycznia sytuacja wróci do normy i pacjenci przestaną się odbijać od drzwi przychodni.

Oceń:
Dziękujemy!
poleć znajomemu drukuj skomentuj subskrybuj
nie lubię lubię to | Osoby które to lubią: bfk19543005.
leksykon zdrowia seniora

Popularne

poradnik seniora
webstar 2012