Minorka. Druga co do wielkości wyspa w archipelagu Balearów
Wyspa jak rogalik
Z okna samolotu przypomina w kształcie croissanta. To najbardziej wysunięta na wschód wyspa archipelagu Balearów oddalona od Majorki o niespełna 34 kilometry. Z Polski lata się na nią tylko z Warszawy.
Minorka ma około 50 kilometrów długości i 17 kilometrów szerokości, choć nie ma co do tego zgodności. Niektórzy piszą o 45 kilometrach długości i 16 kilometrach szerokości. Wyspa jest mała, przytulna i dzięki jedynej autostradzie C721 można ją całą szybko zwiedzić.
Jedna droga zaprowadzi wszędzie
Główna droga łączy znajdujący się na wschodzie naturalny port Maó, będący stolicą wyspy, z dawną stolicą leżącą na zachodzie - Ciutadellą. Przy tej samej drodze znajdują się niewielkie miasteczka targowe – Alaior, Es Mercadal, Ferries. To od tej autostrady na północ i południe odbiegają odnogi asfaltowych dróg, które prowadzą do rozrzuconych wzdłuż wybrzeży portów i miejscowości wypoczynkowych. Choć Minorkańczykom zależy na turystyce, nie wybudowali zbyt wielu dróg, żeby nie niszczyć przyrody. Aby wypożyczonym samochodem dotrzeć do urokliwych zakątków, dziewiczych zatok i klifów, trzeba pokonać wyboiste drogi. W odróżnieniu od sąsiednich, rozrywkowych wysp - Majorki i Ibizy - tu czas płynie wolniej. Jadąc wertepami (ale też autostradą) widzimy nietknięte współczesnością krajobrazy, ślady minionych epok pozostawione przez kulturę rzymską, mauretańską czy arabską. Wioski liczą po parę domostw, wokół rozrzucone są gaje oliwne lub nieużytki spalone słońcem, senne są małe porty rybackie, urzekające kamieniste zatoczki. Naturalność krajobrazu łatwiej zachować dzięki patronatowi UNESCO, które w 1993 roku uznało dużą część Minorki za rezerwat biosfery.
Zwolennicy Maó i Ciutadelli
Generalnie Minorkańczycy dzielą się na tych, którzy przedkładają uroki Maó (oficjalnie po hiszpańsku Mahón) nad Ciutadellą, dawną stolicą Minorki lub odwrotnie.
Maó mimo statusu stolicy wyspy zachowało prowincjonalną atmosferę, dzięki której spacery po zabytkowym centrum ze starymi kawiarniami i sklepikami stanowią przyjemny sposób spędzania czasu. Ale Maó to przede wszystkim port i właśnie od strony morza najlepiej go oglądać. Wystarczy wsiąść na przystani do wycieczkowego stateczku zwanego „żółtym katamaranem” (11 euro), aby oglądnąć topografię całego miasta i portu o długości 5 kilometrów. Wejścia do portu strzeże imponujący cypel La Mola (teren wojskowy) i pozostałości fortu Saint Felip. Zabudowania warowne mieściły swego czasu lazaret i pomieszczenia, gdzie przetrzymywano chorych przybyłych do miasta na kwarantannę.
Niegdyś Maó pełnił rolę portu wojennego. Według kronikarzy, w 1801 roku zawinęło do niego 1165 dużych statków. Dzisiaj jest raczej senną przystanią, z której podróż statkiem do Barcelony trwa ponad 3 godziny. Zresztą Minorkańczycy na kontynent wolą latać samolotem, choć to o wiele drożej. Od strony morza widać zwartą zabudowę centrum miasta opartego o stromy grzbiet, naprzeciwko południowej strony portu. Dopiero z wody można w pełni dostrzec piękno miasteczka, jego domy w pastelowych kolorach, fragmenty ruin starych murów miejskich i kilka kościelnych wież. Rezydencje hiszpańskie i georgiańskie budynki z zasuwanymi charakterystycznymi okiennicami przypominają o okupacji brytyjskiej.
Z przystani wychodzi się szerokimi kamiennymi schodami Costa de Ses Voltes prosto na Plaça Espanya. Zachodnią i wschodnią stronę placu zajmują najstarsze zabudowania w Maó. Idąc z Plaça Espanya na Plaça Conquesta zobaczymy pomnik Alfonsa III, króla Aragonii, który wsławił się wygnaniem Maurów z Minorki. Natomiast na Palça Constitució znajduje się kościół Santa Maria, założony w 1287 r. przez Alfonsa III dla uczczenia rekonkwisty wyspy.
W Maó, w budynku klasztornym, w Museum de Menorca, możemy obejrzeć kolekcję prehistorycznego i klasycznego rzemiosła z tych okolic.
Każdy może też odwiedzić destylarnię dżinu Xoriguer, najsłynniejszego trunku lokalnego wprowadzonego jeszcze przez Anglików. Jej wersja z limonką zwana pomadą króluje podczas sjesty we wszystkich kawiarniach i hotelach z all inclusive.
Poczytaj również
Zobacz więcej na temat: last minute, podróże, styl życia, wiek dojrzały, wyjazd turystycznyPodobne dyskusje na forum
Popularne
-
Seks. Zaburzenia erekcji
Rozmowa z Ewą Lisowską-Kanią, psychologiem i seksuologiem, na temat najczęstszej dysfunkcji...
-
Polska Babcia i polski Dziadek XXI wieku. Nowy wizerunek
Czas, kiedy babcia i dziadek na pierwszy rzut oka kojarzyli się z tą funkcją w rodzinie,...
-
Kobieta po 40-tce i jej strój. Co postarza? Co odmładza?
Zrzuć dżinsy, sweter i byle jakie buty. Nie mów „mi już nie wypada" albo "nie zależy”. Między...
-
Barcelona. Bus Turistic godny polecenia
Barcelona Bus Turistic poza sezonem kursuje na dwóch liniach czerwonej i niebieskiej. Latem...
-
Kwiaty w domu. Wielokrotne kwitnienie storczyka
O tym, co robić, żeby storczyki w doniczce zakwitły drugi raz, a może trzeci i czwarty,...
- Modna kobieta 60+. Jak się ubierać? Czego unikać?
- Zasiłek dla bezrobotnych. Dla kogo? Ile? Jak długo? Jak szybko?
- Seks po 50-tce i do końca życia
- Włosy kobiet dojrzałych. Fryzury, pielęgnacja
- Azalie doniczkowe. Jakie kupić, jak je pielęgnować?
- Przed północą, Richard Linklater
- Jakie witaminy i suplementy powinno się zażywać po 50-tce?
- System elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców
- Zgaga. Przyczyny i leczenie.
- Polacy zbyt często lekceważą problemy laryngologiczne
- Łucja z Lammermooru z Metropolitan Opera w Nowym Jorku
- Jakie objawy kwalifikują pacjenta do bronchoskopii?
- Mięśniaki macicy. Częsty problem kobiet przed menopauzą
- „Samsara” reż. Ron Fricke
- „Cyrulik sewilski” z Paryża na wielkim ekranie