Czego unikać, co zastosować?

Historia pana Stefana:  

Pan Stefan jest 56-letnim pracownikiem administracji i politykiem szczebla wojewódzkiego. Prowadzi raczej siedzący tryb życia. W ciągu ostatnich 2 lat przytył ponad 10 kg. Jego praca, a ostatnio także życie rodzinne pełne były stresów i napięć. Jego druga, o 12 lat młodsza, żona skarżyła się na ciągłe rozdrażnienie i obniżony nastrój męża oraz wyraźne pogorszenie jakości ich życia erotycznego. Pan Stefan miał umiarkowane nadciśnienie tętnicze oraz początki choroby wieńcowej. Po wizytach u kilku specjalistów została postawiona diagnoza: dolegliwości wynikające z okresu andropauzy. Otrzymał więc nowe lekarstwa oraz zalecenie wykonywania ćwiczeń fizycznych. Siłownia nie wchodziła w grę ze względu na nadciśnienie i chorobę wieńcową. Pan Stefan postanowił więc zacząć od najprostszej zmiany: wyprawy do pracy i powrót do domu na piechotę, zamiast jazdy samochodem. Pokonanie niecałych dwóch kilometrów zajmowało mu 20–25 minut. Prócz tego jesienią i zimą raz -dwa razy w tygodniu zaczął wraz z żoną odwiedzać pobliski basen - ok. 30 minut rekreacyjnego pływania. Zaś podczas wiosennych i letnich weekendów - zwykle także razem z małżonką i synkiem - godzina do półtorej jazdy na rowerze. Po 6 miesiącach tak zmodyfikowanego trybu życia i leczenia farmakologicznego pan Stefan schudł 5 kg, nadciśnienie zostało zredukowane do łagodnego, a ogólny nastrój i nastawienie do życia poprawiło się znacznie. Na to ostatnie duży wpływ miało wyraźne podniesienie się libido pana Stefana